Film kręcono z rozmachem i efekty specjalne, jak na tamte czasy naprawdę dają radę. Pomysł na fabułę też niezły, ale im dalej w las, tym więcej dłużyzn, a na przynudzanie w odysejach kosmicznych monopol ma tylko Kubrick. Zakończenie zrobiono już całkiem na odwal się. Film można obejrzeć aby poznać inspiracje twórców Another Earth, ale dla mnie jest to przeciętniak do odhaczenia.
Podpisuję się pod twoim komentarzem obiema rękami. Obejrzałam do końca tylko z upartości i dzięki przesuwaniu dłużyzn, końcówka niestety nie zadośćuczyniła mi nudy. A rzadko się nudzę na filmach.
Modelarze przy filmie sporo się napracowali, ale tylko oni wykonali solidną pracę bo wszystko dobił aktor grający szefa ośrodka kosmicznego ,który facjatą i zachowaniem mógłby się sprawdzić jako aktor grający prymitywnego i agresywnego alfonsa tanich dziwek , no chyba że inspiracją dla niego miałby być późniejszy Daniel Saul Goldin.