moja to dgdy narkoman zaprosił na kawę samobójczynię....
az mi sie łzy zbierają.
Moja to końcowa, kiedy tłumy przyszły pożegnać Trevora, a Arlene i Simonet wyszli przytyleni przed dom i patrzyli na te światełka i kwiaty :(. Albo kiedy Simonet i Arlene czekali w poczekalni w szpitalu, a wyszedł lekarz i Arlene upadła i zaczęła płakać :(.
Na pewno najbardziej wzruszająca była scena jak tłumy ludzi przyszły pod dom Trevora ze świeczkami, ale nie mniej jednak ocean łez wylałam już nie raz właśnie jak lekarz powiedział matce Trevora że nie przeżył on operacji.... ;(
albo jak pan Simone opowiadał Arlene o tym co zrobił jego ojciec... jak mówiło tym kanistrze... no po prostu w tym momencie również się nie dało nie płakać...
piękny film... niech tvn go puszcza częściej... co jakiś czas zawsze go przypominają ale to i tak jak dla mnei za rzadko... muszę chyba sobie ten film załatwić do swojej domowej kolekcji.
W tym filmie pada tyle pieknych słów... ahhh
Zdecydowanie końcowa scena. Podobały mi się jeszcze fragmenty, kiedy Trevor udzielał wywiadu. Mówił prostymi słowami, ale było to bardzo głębokie i piękne...
końcowa scena i ta, gdy Simonet opowiada o krzywdach wyrządzonych przez ojca... Ja w ogole na tym filmie ryczałam jak bóbr. piękny jest.
Scena w szpitalu - wzruszające mistrzostwo. Nie mogłem uwierzyć, że on naprawde nie żyje
Mnie jak innyh wzruszyla scena w szpitalu i gdy i Ci wszyscy ludzie przyszli pod dom Trevora i zozyli kwiatki i zapalili swieczki...piekny moment w ohole film byl fantastyczny
Moja to jak Eugen opowiada o katowaniu go przez ojca,Jak Trevor dostał w brzuch nożem,jak lekarz mówi Arlenie,że Trevor nie żyje i ta scena jak ludzie przychodzą pod dom ze zniczami i kwiatami...Ten film wogle jest piękny=(...10/10