Tan film mnie bardzo wzruszył. Piękna idea z tym łańcuszkiem szczęścia. Szkoda, że Trevor ginie na końcu...ale poruszył on lawinę wzajemnej pomocy i dobra. Jakże pięknie by było gdyby tak wszyscy to uczynili. Ja przynajmniej spróbuje...i wierzę że mi sie uda. :-)