a ty masz bardzo cięty dowcip, zapraszamy do pracy jako zawodowy satyryk.
Po co tu jakiekolwiek argumenty? DonLuppo wyraził ogólną opinię na temat odbioru filmu. "Przesłodzony" też jest skojarzeniem jakie mi przychodzi do głowy jako pierwsze. Ogólny wydźwięk, sposób przedstawienia poszczególnych scen, słabe, wyraźnie zrobione na siłę zakończenie... Przesłodzony.
Mnie również wydaje się, że słowo "przesłodzony" świetnie tu pasuje. Za bardzo tkliwy, wyciskający na siłę łzy i wyzwalający jakieś sentymentalne uczucia. Za dużo tego i przez to jest właśnie "prze-słodzony".
Ale taki chyba musiał być. Sam pomysł w dziecięcej naiwności bez próby realizacji w realnym świecie szybko by się skończył. A tak mamy na końcu problem czy „projekt” jednak się udał i świat stał się lepszy?