Mały-wielki subtelny film francuski o podróży dwóch bliźniaków [ale nie tych co skradli księżyc] na pogrzeb matki; przemierzają całą Francję aby dotrzeć do północnej Hiszpanii. Skomplikowana więź, pogmatwana miłość, cała paleta emocji są w tle drogi ku dojrzałości, czymkolwiek ona jest. Jeden z najlepszych filmów jakie w tym roku widziałem.
tak, ale nie filmem animowanym, tylko animowaną sekswencją, swoją drogą bardzo fajnie zrobiona.
Byłem dzisiaj w Kinie Pod Baranami - i żadnej animowanej sekwencji nie było. A nie spóźniłem się na początek! O co chodzi?
No jak to? Film się zaczął napisem z tytułem (białym na czarnym tle), a zaraz potem - pokazano braci idących ulicą.
No dobra - zaczynam wierzyć, że byłem na seansie, na którym NIE PUSZCZONO POCZĄTKU! KINO POD BARANAMI - WSTYDŹ SIĘ!!!