PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=39495}
7,3 59 359
ocen
7,3 10 1 59359
6,9 14
ocen krytyków
Pogoda na jutro
powrót do forum filmu Pogoda na jutro

I zanim ktoś się na mnie rzuci, to chciałbym powiedzieć wpierw, że nie chodzi o to, że Józef wstąpił do sekty. Równie dobrze mógłby pójść do wspólnoty jednej z wielkich światowych religii i powiedziałbym to samo. Dlaczego? Jego zachowanie wydaje mi się nielogiczne. Przez cały film wydawało mi się, że Józef traktuje katolicyzm nie jako wspomnienie po klasztorze, w którym się ukrywał, ale jako coś, w co gorąco wierzy. Wydawał się być katolikiem z krwi i kości. Człowiekiem głęboko wierzącym, który mógłby właśnie umrzeć nawet jako bezdomny, ale wciąż oparty o to, co kochał, a zdawał się kochać wiarę katolicką. Tymczasem na koniec takie wielkie "bęc" i pozostał tylko niesmak. Jego postać, postawa życiowa stała się przynajmniej dla mnie niewiarygodna. A szkoda.

ocenił(a) film na 8

Może właśnie chodziło o to, żeby na koniec zaskoczyć widza. Ale mimo wszystko zgadzam się, że to nie było trafione. Lepiej żeby tej ostatniej sceny w ogóle nie było.

ocenił(a) film na 8
Encrier

Nie wiem czy chodzi o to, że był dobrym katolikiem- raczej dobrym człowiekiem, któremu z zakonem katolickim "nie wyszło", więc szukał innej ścieżki, gdzie mógłby być akceptowany i czynić dobro.

Moim zdaniem chodzi właśnie o to że był dobrym człowiekiem jak zauważyła Morska_Bryza. Rodzaj religii jest tu zupełnie bez znaczenia. Do zakonu nie wstąpił z powodu wiary, tylko troski o rodzinę. Potem naprostował życie żony i dzieci , które trochę się pogubiły i znowu usunął się w cień , właśnie dla ich dobra. A w ostatniej scenie widać że sam też odnalazł jakąś tam odrobinę szczęścia czy też spokoju. Jak dla mnie dość optymistyczne zakończenie.

Ja też wielu rzeczy w życiu nie rozumiem, ale to dlatego, że nic lub mało o nich wiem. Podejrzewam, że podobnie jest tutaj z Tobą. I nie chcę wdawać się w dyskusję, czy Hare Krishna jest sektą, czy nie. Józef szukał ciepła, zrozumienia, przede wszystkim możliwości bycia potrzebnym. Rodzina mu tego nie dała. I miała rację, bo postąpił wobec niej nieuczciwie. On starał się jak umiał i też miał rację. Nie było im po drodze razem, poza tym mam wrażenie, że matka w ostatniej scenie, powstrzymując córkę przed podejściem do ojca myślała to co ja: on w tym świecie nie czuł się dobrze.

Nie zgodzę się, właśnie zakończenie jest najmocniejsze. Józef nie wybrał drogi zakonnej z powodu swojej żarliwej wiary, a pokierowal nim przypadek, jak to określił musiał się ukryć a "tylko tam o nic nie pytali" Życie rodzinne i odpowiedzialność z tym związana przerosły go. Pokazuje to właśnie istotę rzeczy, wielu ludzi którzy nie potrafią odnaleźć się w dzisiejszym świecie, chcąc uciec przed rzeczywistością nie stawiając czoła wyzwaniom dnia codziennego szukają azylu, zrozumienia w różnych setkach i ideologiach i to nimi kieruje a nie prawdziwa wiara. W naszym kraju w większości są to ugrupowania zakonne, seminaria itp. Wielu wierzy że to wiara katolicka ich zbawi i uratuje, zwolni z odpowiedzialności za własne życie, uwolni od ciężaru myślenia. Podobnie jak wielu tęskni do socjalizmu bo tam każdy miał swoje z góry ustalone miejsce.
Drugim punktem jest ukazanie wykluczenia z ugrupowania katolickiego. Bohater pomimo całego dobra które uczynił dla zakonu dostał od ludzi których uważał za swoich braci policzek. Przygarnela go natomiast ta "zła i niedobra" sekta. Troszeczkę to może namieszać w polskich główkach, "ale jak to "

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones