Bardzo ładny film, bardzo dobrze zagrany (wszyscy aktorzy, albo przynajmniej większość, gratulacje!), jednak nie podoba mi się plot twist, na poziomie scenariusza czy nawet samej książki (nie czytałam książki, może to jest tam lepiej rozwiązane). Moim zdaniem wypłaszcza przesłanie, które powinno jednak albo zachęcać do ochrony środowiska, albo wskazywać na ambiwalencję moralną każdej ze stron konfliktu. Janina Duszejko (zagrana wspaniale przez Agnieszkę Mandat) w filmie jest kształtowana na postać jednoznacznie pozytywną, a później, nagle, okazuje się, że jej metody pozytywne nie są. Moim zdaniem powinny być jakieś wcześniejsze sygnały, na poziomie emocji i działań, na samym początku prowadzenia tej postaci, że nie jest taka jednoznaczna moralnie. A tak film, zamiast osiągać pożądany efekt w postaci np. zastanawiania się nad kondycją środowiska naturalnego czy obnażania małomiasteczkowych układów ukazuje -obrońców przyrody jako dziwaków, ale jednak groźnych, a ludzi nadmiernie korzystających z zasobów przyrody jako jednoznacznie zepsutych i złych, bez żadnej dobrej strony czy pokazywania przyczyny, dlaczego oni tacy są.