Tytuł jest parafrazą tytułu polskiego serialu „Rodzina zastępcza”. Zaczyna się według reguły Hitchcocka – trzęsieniem ziemi. A później mamy jakieś głupawe, niedorzeczne dialogi. Samuel Jackson i Dwayne Johnson zorientowali się, w jakim badziewiu występują i po piętnastu minutach rzucili się z wieżowca na asfalt, by skrócić swoje cierpienia. Keaton zalicza tym gniotem kolejną wpadkę. Wiadomo, że film, w którym występuje pseudoaktor Ferrell, nie może być dobry. Szkoda Wahlberga.