Za ten film o nie wiadomo tak naprawdę czym (czeski film?) nasi sąsiedzi dostali kasę z PISF i od jakiegoś banku (łącznie 2 mln złotych), bo Najbrt wygrał bodajże w 2010 ze swoim "Protektorem" Off Plus Camerę. No i nie chcieli zrobić Polakom przykrości, to skręcili prostą historyjkę, pośmiali się sami z siebie, my pośmialiśmy się z nich, twórcy poimprezowali i się kręci. Film jest lekki. Do historii kina raczej nie przejdzie, jednak obejrzeć można.