Nie jestem fanem japońskiego anime, ale Miyazaki jest uważany za mistrza tego gatunku, więc akurat jego filmy jestem w stanie przełknąć. A "Ponyo" to familijna historyjka dla młodych, fajne kolory i prosta fabuła jak w "Gdzie jest Nemo", wdzięczny chłopczyk ratujący morski światek, ale generalnie nie jest to aż tak dobre, bym miał do tego wracać. Ale dzieciom polecam.