Sam nie wiem ale śmiałem się w połowie filmu nie gorzej niż oglądając perypetie bohaterów filmu Mela Brooksa. Sceny w których samolot dokonywał tych wszystkich beczek z rodzynkiem na torcie w postaci strzelania z racy do rakiet są po prostu bezcenne. Cały film nie gorzej sobie radzi w byciu inspiracją do miana zapewne jednego z najgorszych filmów lotniczych w historii kina:).
3/10 - mimo wszystko dobrze się bawiłem na tej komedii więc niech ma ode mnie te 2 oczka na pocieszenie:).
na spotkania woodstockowe to czesc indoktrynowania dzieci i mlodziezy,
ale jaskolka czyli zaproszenie posla Macierewicza na Przystanek Woodstock odnotowuje na plus,
Macierewicz powinien isc na ten Przystanek (podjac rekawice) i wyjasnic mlodziezy owsiakowej
cala problematyke katastrofy smolenskiej (tylko wynegocjowac ze 3 godziny czasu bu calosc przedstawic
a potem na pytania mlodziezy odpowiedziec)
Na początku przeczytałem ten post, myślałem, że przesadzasz, ale w trakcie seansu rzeczywiście jaja jak w "Czy leci z nami pilot?". Kto takie filmy robi? Przecież to są poważni ludzie, Deloiny i takie tam.
Ale o jakim filmie Mela Brooksa piszesz? Bo jeżeli chodzi Ci o "Czy leci z nami pilot",to Mel Brooks na pewno nie ma z nim nic wspólnego.To film tria ZAZ.