Tak magicznego filmu już dawno nie widziałem. Świetnie połączony obraz z muzyką (tu kamera się nie śpieszy), no i oczywiście dialogi bohaterów - to wszystko tworzy niesamowity nastrój. Po zakończeniu filmu zaczynasz się zastanawiać nad wszystkim (co tak naprawdę jest ważne w życiu, gdzie znaleźć szczęście i jak go nie przeoczyć) . Coś dla ludzi zagubionych, troche zakręconych, ale nie tylko. Jak dobrze, że powstają takie filmy :).
Całkowicie się zgadzam, film jest magiczny, jestem jego fanem już od dawna,
Od momentu pierwszego obejrzenia "Garden State" zainteresowałem się amerykańskim kinem niezależnym... i było warto, bo bije ono na łeb wielkie "kasowe" produkcje
dwa słowa:
- magiczny - to ono najlepiej oddaje klimat filmu mój stosunek do niego
- dialogi - w nich leży sekret filmu (rozmowa w pubie i w wannie)
Powtórzyłem być może to co napisali przedmówcy, ale poczyniłem dokładnie takie same spostrzeżenia