a według mnie film nie był taki straszny widziałam straszniejsze ale z tą głową było niezłe. Nie był taki straszny ale był bardzo dobry.

a według mnie film nie był taki straszny widziałam straszniejsze ale z tą głową było niezłe. Nie był taki straszny ale był bardzo dobry.

A jak się to skończyło? Bo poszłam spać o 23:30 :) i nie obejrzałam do końca. Skończyłam oglądać na tym, jak Maggie wsiadła do tego metra z Cody. Proszę, powiedzcie mi.

Ona potem chciała ucieć do tych sióstr zakonnych, ale jej się nie udało bo sledzili ją Ci diabelscy wysłąnnicy :PP i zabrali potem ta małą :PP i potem usnąłem :D

Wówczas Maggie kontaktuje się z policją (konkretnie z Johnem Travisem)... Okazuje się, iż w pobliżu miejsca, gdzie odebrano jej dziewczynkę (okolice Albany), znajduje się kwatera sekty... Tam Cody ma ostatecznie stać się oficjalnie członkinią tej sekty... Miasto Albany (stolica stanu Nowy Jork) leży kilka godzin jazdy samochodem od miasta Nowy Jork, tak więc policja bierze helikopter, by tam dotrzeć. Maggie, John Travis i policja przybywają na miejsce...

W samą porę, gdy Eric Stark ma zabić Maggie, do pomieszczenia wpada policja... Co ciekawe, Eric zabija Maggie...ale Cody ją później cudownie wskrzesza... John Travis zabija Erica i bodajże Bugattiego też... Maggie zabiera Cody (jak również wraca się po swoją siostrę) i uciekają z płonącego i walącego się budynku...

Wszystko kończy się dobrze:) Jenna zezwala, by Maggie adoptowała Cody... Na końcu jeszcze, już zupełnie po wszystkim, pojawia się jeden z członków sekty... Chce zabić (idącą m.in. z nową mamą do kościoła) Cody... Goni je... Cody jednak, swą cudowną siłą (odwracając się i spoglądając jedynie na niego), odstrasza go... On ucieka... Całego zajścia nie widzi Maggie... Idą zatem spokojnie pomodlić się do kościoła...

Pozdrawiam serdecznie...z Lublina;)

Moim zdaniem ten film jest odjazdowy.
Delikatny Horror, a za razem mocna fabuła, ciekawy temat. Szybka(jak dla mnie akcja).
Ciekawy temat.
Super.
Pozdrawiam:*

Cieszę się, że ktoś napisał jak się skończyło, bo właśnie w momencie jak babeczka z dzieckiem uciekła do metra, spieprzyl się nadajnik i wyłączyli mi polsat :

A proszę bardzo, Doris...cała przyjemność po mojej stronie!

Film jest naprawdę bardzo ciekawy i dobry, a więc jeśli kilka osób nie obejrzało zakończenia i prosiło o nie, (jako wielki miłośnik tego filmu) uważałem to za obowiązek;)

Hehhe... u mnie też Polsat zanikł w tym samym momencie. Na szczęście po 2 minutach pojawił się ponownie...

"Ci" film się podobał?
"Mu" film się podobał?
Przeczytaj powyższe pytania na głos i pomyśl, czy naprawdę byś tak powiedział. A może jednak zapytałbyś:
"Tobie film się podobał?"
"Jemu film się podobał?"
Raczej nie zaprzeczysz, bo byłoby to nielogiczne, wręcz głupie. W takim razie dlaczego piszesz: "Mi film się podobał". Analogicznie do tamtych przykładów powinieneś napisać: "Mnie film się podobał".
Zapamiętaj, że na początku zdania i w miejscach akcentowanych, zawsze powinno używać się dłuższej formy zaimków, w przeciwnym razie popełnienia się błąd.

lol a MNIE w szkole uczyli, że jeśli chcesz w zdaniu podkreślić swoją wagę to piszesz "Mnie film się podobał", że akurat Tobie, nie sąsiadowi ani bratu tylko Tobie. Bo komuś się nie podobał, ale TOBIE akurat tak. Natomiast jeśli chcesz podkreślić w zdaniu wagę filmu, że był super ekstra porywający, to możesz się skrócić do 'Mi' bo ważniejsze w zdaniu jest kontekst jakości filmu, a nie osoba, która go oglądała.

Bo częściowo tak właśnie jest, o czym wspomniałem pisząc o miejscach akcentowanych, ale na początku zdania też zawsze tylko dłuższa forma zaimka. Nie wierzysz, to sprawdź. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce coś w stylu "mnie czy mi", można też dodać: "na końcu zdania".

Analfabety, nawet funkcyjnego, nie przekonasz. Ale cóż, tak teraz mówią prawie wszyscy, nawet dziennikarze (vide Jacek Żakowski). Skąd to się bierze? Polacy nie czytają książek. Jak jest się osłuchanym z językiem literackim, nie trzeba się uczyć żadnych formułek. To przecież słychać jak fatalnie brzmi to "mi" na początku, czy końcu zdania.