Wspaniały, głęboki film z tzw. światełkiem w tunelu jako zakończeniem. Film tylko dla mądrych widzów, może dlatego tak wielu było nim zawiedzionych;-) Opowieść wcale nie o przemocy w rodzinie, bo jak na polskie warunki jest jej tu "skromnie", a o tym, że nie tylko dziecu się ma na całe życie ale i rodziców. I co byśmy nie robili, jakich nauk z postępowania rodziców nie wyciągali i -co najważniejsze-jak byśmy się nie zarzekali, że rodzicielskich błędów nie popełnimy, stajemy pewnego dnia przed lustrem i widzimy swojego ojca czy matkę. Film nie wcale ku przestrodze "mocnego" wychowania, ale ku przestrodze wychowania jako takiego. Bycie rodfzicem jest bardziej odpowiedzialnym zadaniem niż większości się wydaje. I o tym, jest film...że tyle w nas z rodziców ile nas w rodzicach.
Przejmujące i świetnie zagrane - szczególnie Żebnrowski jest w końcu aktorem a nie amancikiem. A ma facet potencjał!!! Polecam serdecznie!