Zauważyłem, że najwiekszą poplarnościa na forach, cieszą się tematy mocno negujące jakiś film, ogólnie uznawany za dobry. Jak dla mnie to tylko podpucha. Szczególnie, że wiekszość z autorów, takich postów, filmu jeszcze niewidziała,toteż zwracam uwagę, nie dajcie się podpuszczać!
Ludzi którzy dużo nie wymagają i zadowala ich wszystko ogólnie uznawane za dobre jest bardzo wielu, ale wierz mi, że nie wszyscy. Jest kilku, którym się takie rzeczy nie podobają i potrafią wyrobić własne, krytyczne zdanie. To, że ty należysz do pierwszej grupy, nie znaczy, że tej drugiej nie ma.
Nie skumałeś, więc powtórzę. Nie piszę, że jak coś jest ogólnie uznawane za dobre to powinniście też to uznawać za dobre. To zupełnie inna sprawa. Jedni wolą krewetki, inni golonkę. Każdy lubi co innego, w porzo tak powinno być. Ja mówię o pewnym , zaobserwowanym przeze mnie, zjawisku na forach.Tyle...
Sugerujesz, ze ci co krytykuja ten film to pewnie go nie widzieli (czyli w domysle, ze gdyby widzieli to obowiazkowo by sie zachwycali???) Poza tym krytyka jest naturalna reakcja na zbyt duzo pochlebnych opinii, ktorymi Pregi zostaly (niezasluzenie) obsypane.
Nic takiego nie sugeruje! Zauważ, że tylko krytyczne opinie wywołały większy odzew. Przeglądając tutejsze (FilmWebowskie) fora spotkałem się niejednokrotnie z wyżej opisaną sytuacją i tyle. Jeśli chcesz znać moja opinie, "Pręgi" to dobry film, ale specjalnie mnie nie zachwycił. Jest przereklamowany, ale raczej nie zasłużył na miano "beznadziejnego", bo w takim razie chciałbym, aby w kraju powstawało więcej produkcji na tak "beznadziejnym" poziomie.
Ocenienie filmu jako "baznadzieja" to czysto komercyjne posuniecie:) (co nie oznacza, ze uwazm film za dobry, bo dla mnie jest to slaba produkcja) Chcialem miec pewnosc, ze nikt nie przesunie obojetnie kursora obok takiego posta. Udalo sie, nieprawdaz? Co jest najciekawsze w tamtej dyskusji to fakt, ze odpowiedzi ludzi krytykujacych film, jak i tych podchodzacych do niego z umiarkowanym entuzjazmem sa generalnie bogatsze, lepiej argumentowane i na duzo wyzszym poziomie niz tych "oczarowanych". Pozostawiam to bez komentarza.