z tego co wykminiłem to on sam był przeciez. miał ten tunel i sam wszystko robił.
Dokładnie tak było, zabił współwięźnia by trafić do izolatki z której miał tunel
No to wszystko gra, też doszedłem do wniosku, że współpracownik to był blef, on sam to wszystko zorganizował :)
choćby ta akcja na samym początku filmu gdy Butler przez telefon instruuje Darbiego jak ma uciekać znając jego położenie i wszystkie szczegóły podczas gdy sam siedzi w samochodzie a jak nie siedział to nie zdążyłby do niego wsiąść, w ogóle co to jest za motyw, że koleś robi w XXI wieku podkop pod więzienie federalne (!) i zabija współwięźnia żeby trafić do karceru, ktoś chyba się naoglądał królika Buggsa, śmiech na sali, zapewne co pół godziny ktoś sprawdzał czy on jest w tym karcerze i czy nie roztrzaskuje sobie głowy o mur żeby trafić do skrzydła szpitalnego i co jego w tym karcerze nie było ale klawisz stwierdził, że luz tym głupot jest mnóstwo punkty za role Butlera i fajną oprawę muzyczno-zdjęciową