Predator

The Predator
2018
5,0 33 tys. ocen
5,0 10 1 33281
5,5 30 krytyków
Predator
powrót do forum filmu Predator

The Predator należy do tej drugiej kategorii.

Zanim przejdę do pastwienia się nad tym gniotem musimy wyjaśnić kilka rzeczy.
Po pierwsze hollywood lubi tworzyć nowe wersje klasycznych filmów (ostatnio Ghostbusters, Gwiezdne wojny, terminator, obcy, a teraz predator a pewnie parę innych przykładów pominąłem) i zwykle to co dostajemy to totalne g*wno. Jakby twórcy nie rozumieli dzieł na których bazowali, co nie dziwi kiedy biorą się za to przypadkowe osoby, ale już zastanawia mnie gdy za nowe wersje Obcego bierze się Ridley Scott a efekt i tak jest do bani.

Jedna z głównych przyczyn klęsk nowych wcieleń klasycznych filmów to brak szacunku dla oryginału. Jasne, twórcy są pełni frazesów o oddawaniu hołdu oryginałom i próbie okazaniu im szacunku w tych nowych wydaniach, ale zwykle nowe filmy poza próbą zarobienia na nostalgii dla klasyków kina i poza kradzieżą paru oryginalnych pomysłów jedyne co robią to stawiają klocka na oryginał, jego spuściznę i dobre imię. Nie inaczej jest w tym wypadku.

Inny problem nowych filmów to brak zrozumienia dla tego co czyniło oryginał tak legendarnym i ponadczasowym dziełem. A takim moim zdaniem jest oryginalny predator. Twórcy kontynuacji może i obejrzeli filmy od których dany cykl się zaczął, ale najwyraźniej kompletnie ich nie zrozumieli i próbują je poprawiać.


W wypadku Predator 1987 vs Predator 2018 twórcy tego ostatniego uznali, że fabuła tego pierwszego jest prosta co dla nich równało się głupiej. I postanowili poprawić ją komplikując ją.
Fabuła Predatora 1987 faktycznie jest bardzo prosta: oddział elitarnych komandosów ląduje w dżungli i próbuje przetrwać starcie z tajemniczym przeciwnikiem. Który jak się okazuje jest kosmitą reprezentującym rasę łowców wędrujących po galaktyce i polujących na najbardziej niebezpieczną możliwą zwierzynę by zdobywać trofea do swojej kolekcji. Dla których polowanie to sprawa honoru. A polują na ludzi bo przecież oddział świetnie wyszkolonych i uzbrojonych w najnowocześniejszą dostępną broń komandosów to ciekawszy cel niż np stado lwów (zwłaszcza, że ludzie to inteligentne formy życia a nie zwierzęta co dodaje emocji bo mogą analizować i interpretować sytuację i formułować plany i zastawiać pułapki by zwiększać swoje szanse na przeżycie).
Troszkę się z tym rozpisałem dało się krócej: tropikalna dżungla, elitarni komandusi, poluje na nich łowca głów z innej planety. Kropka.
Skomplikowana historia? Nie. Głupia? niekoniecznie - zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę dodatkowe elementy fabuły jak choćby to jak sprytnie i bez ględzenia i wyciągania z tyłka informacji (czego przypadków pełno w nowej wersji) poznaliśmy rasę Predatorów tylko na podstawie obserwacji działań tego jednego.
Na korzyść pierwszego filmu przemawia dodatkowo to, że choć prosty nie jest wcale płytki ani głupi poza kontekstem fabuły. To są tak naprawdę 3 filmy połączone w jeden. Wspaniale się zazębiające. Początek to kino akcji lat 80tych. Jak Commando Arniego. Jeden wielki facet (czy w tym wypadku kilku wielkich facetów + 2 mniejszych w pakiecie) kontra mała armia wrogów. I ta część jest zrealizowana świetnie (scena ataku na bazę partyzantów pokazuje, że nie szczędzono na nią kosztów). Poza rozwałką dla widza dowiadujemy się czegoś jeszcze - ci ludzie to najlepsi z najlepszych. Takie misje jak ta gdzie w 6 (a w tym wypadku 7 bo mają dodatkowego członka) stawiają czoła dziesiątkom czy nawet setkom wrogów to chleb powszedni. Mamy trochę ekspozycji - są chwaleni w pierwszych scenach (spotkanie Arniego z jakimś generałem) ale mamy też czarno na białym pokazane co potrafią. Jeszcze zanim spotkają predatora.

Druga część filmu to slasher horror. Grupa ludzi tropiona i jeden po drugim eliminowana przez tajemniczego oprawcę. Tylko w odróżnieniu od innych slasherów tutaj ofiarami nie jest grupa tępych nastolatków a oddział elitarnych komandosów - nikt inny w tej sytuacji nie byłby lepiej przygotowany niż oni. A i tak nie dali rady. I mimo, że to co ich ściga było tak tajemnicze i groźne, że równie dobrze mogłoby być samym diabłem nie działali w panice. Działali jak zawodowcy. Coś chce nas zabić. Można to zranić. Uciekając wystawimy plecy na ciosy. Zaczekamy aż do nas przyjdzie i rozwalimy to, a potem możemy wracać do domu. W innym filmie taka logika byłaby żałośnie naciągana. W tym jest najbardziej racjonalną i naturalną jaką można było zastosować:P

Trzecia i ostatnia część filmu to już survival - człowiek kontra bestia, niestety technologię ma bestia więc człowiek musi walczyć sprytem.

Ogólnie Predator z 1987 to film ponad 30letni. I podobnie jak Obcy 1-2 i Terminator 1-2 (w jedynce ze 2-3 sceny brzydko się zestarzały) film który do dziś trzyma się zarypiście, nie zestarzał się, kopie tyłki wszystkiemu co w tym gatunku wypuszcza współczesne kino i jest mądrzejszy niż się ludziom zdaje (o czym więcej wyżej).

I po tym przydługim wstępie przejdźmy do predatora 2018.
Fabuła jest o wiele bardziej skomplikowana - predatorzy przybywają na ziemię i wyrywają nam kręgosłupy nie jako trofea a by się ulepszać. Bo najwyraźniej gatunek który są w stanie szlachtować jak my kury w kurniku ma im wiele do zaoferowania w kwestii DNA. Kradną DNA komandosów i żołnierzy, ale zależy im głównie na autyzmie bo to kolejne stadium ewolucji człowieka. Do tego wszystkiego wiemy (bo wyciągnęliśmy to z tyłka), że przybywają na ziemię kraść nasze DNA żeby uodpornić się na zmiany klimatyczne które zabiją ludzkość a predatorzy się wtedy wprowadzą. Aha i jeden predator postanowił ukraść broń i dostarczyć ją nam by się przed nimi obronić. A drugi większy ścigał go by do tego nie dopuścić. Fabuła filmu w pigułce. Prosta? nie! Sensowna? NIE! Dobrze napisana? NIE. Ciekawa? NIE!

Poniżej chciałbym omówić najważniejsze problemy filmu, nim przejdę do innych może skupmy się na fabule

1) Czemu z kosmicznych łowców trofeów zrobiono z predatorów lamerskich farmerów kręgosłupów?
2) Chcą zdobyć autyzm? Serio to oś fabularna tego filmu? Superpredator wpadł na ziemię żeby stać się autystyczny?
3) Zmiany klimatyczne zabiją ludzkość (globalne ocieplenie) predatorzy lubią jak jest gorąco więc chcą się wprowadzić jak znikniemy. Kradną nasze DNA żeby się lepiej dostosować do warunków. SKORO LUBIĄ TEMPERATURY KTÓRE NAS WYKOŃCZĄ TO PO CO IM NASZE DNA ŻEBY SIĘ DO NICH DOSTOSOWAĆ SKORO NAS ONE ZABIJĄ A ICH NIE?! CO ZA IDIOTA TO PISAŁ?!
4) "kosmiczni policjanci i złodzieje" tak czarny czarny charakter opisał to co się dzieje. To nie wina dubbingu - wszystkie absurdy fabuły które widzimy w dialogach to wina scenariusza a nie tłumaczenia. Skąd ten debil to wiedział? Na jakiej podstawie to wywnioskował? Bo jeden predator przyleciał za drugim i zdawało się, że go szuka? Na tej podstawie pan jasnowidz wysnuł wniosek "predatorzy chcą nas zastąpić na ziemi, jeden nie chciał do tego dopuścić i żeby pomóc ludzkości przywiózł jej w prezencie coś co ma jej pomóc". Te słowa padają w filmie. Nie ma dla nich żadnego uzasadnienia (padają w pierwszej połowie filmu gdzie dla takich wniosków brak danych) więc koleś to wiedział bo wiedział to idiota który pisał scenariusz. Po prostu.
5) Pierwszy predator przyjechał pomóc ludzkości - taki mesjasz z planety predatorów. Ok. Więc czemu odkąd tylko wylądował na ziemi mordował ludzi jak insekty? Jak się to ma do zbawiania nas?
6) teraz zacznie się bardziej po kolei:P Nasz "bohater" w dżungli sobie snajperzył i całkiem przypadkiem statek predatorów rozbił się akurat o krzaki w których on kampił. Bo ziemia nie jest wcale taka duża i szanse na to były ogromne. Po co masz się rozbić np. w oceanie jak możesz w dżungli.
7) nasz bohater znajduje rękawicę i maskę predatora. Czemu predator nie miał ich na sobie? Może ten już miał autyzm?:| potem przy użyciu rękawicy predatora pokonuje predatora bo nic tak nie wprowadza w film o predatorze jak pokonanie predatora w 2 minucie filmu przez jakiegoś fajfusa
8) nasz bohater umyka pościgowi podejrzanej agencji (rządowej? chyba, w sumie nie wiem) dzięki specjalnej kulce niewidzialności. Bo predatorzy mają kulki niewidzialności, ale wolą swój dużo mniej skuteczny kamuflaż bo tak. Wysyła maskę i rękawicę predatora na swoją skrytkę pocztową. Kulkę połyka i oddaje się w ręce władz. Czemu? MA KULKĘ NIEWIDZIALNOŚCI MÓGŁ IŚĆ GDZIE CHCIAŁ I G.... BY MU ZROBILI!
9)nasz "bohater" nie opłacał swojej skrytki więc poczta wysłała jego rzeczy do domu gdzie znalazł je jego syn i oczywiście wiedział jak używać tej obcej technologii bo ma autyzm. Przy użyciu maski pierwszego predatora wyłączał kamuflaż na statku drugiego predatora. Jak? Jaka obca rasa byłaby dość inteligentna by zwiedzać całą galaktykę i polować na wszystko co chce ale tak tępa by pozwalać żeby maska pojedynczego predatora pozwalała kontrolować statki każdego innego najwyraźniej?!
10) skoro już przy asburgerze jesteśmy (taką ma ksywę w filmie) poszedł zbierać cukierki z okazji halloween w masce predatora. Bo to jasne, że maska 2metrowego kosmicznego koksa pasuje na metrowego suchoklatesa. W każdym razie już w pierwszym domu zostaje zaatakowany jakimś cukierkiem czy czymś przez randomowego idiotę i maska sama z siebie odpala w niego pocisk (bo jak wiemy malutkie działko o mocy 100x większej niż normalne naramienne działki predatora to standardowe wyposażenie predatora). Ginie ten dupek od rzucania cukierkami i wszyscy mieszkańcy jego domu - brawo filmie, świetna scena. A nasz mały socjopata choć właśnie zamordował niewinną rodzinę idzie dalej i ma wyrypane na wszystko
11) tymczasem predator uwalnia się bez żadnego problemu bo po co należycie zabezpieczyć kosmicznego łowcę głów dla którego zabić człowieka jest prostsze niż dla nas zabić komara? Rozwala oddział uzbrojonych po zęby najemników bo po co strzelać jak można do niego podbiec i próbować wykorzystać broń jak kij? Oddziały elitarnych najemników są bezradne, ale w pościg za potworem rusza pani naukowiec uzbrojona w pistolet na strzałki ze środkiem usypiającym. Bo biorąc pod uwagę obecną sytuację i to, że predator miał być bezpiecznie uśpiony wiemy, że to niezawodne rozwiązanie i na bank zadziała. Spoiler alert, po 10minutowym pościgu za powtorem ta tępa laska postrzeli sama siebie w stopę i zaśnie:|
12) nasz bohater poznaje w autobusie grupę swoich przyszłych towarzyszy broni. Znają się minutę nim predator zwiał więc oczywiście są partnerami w polowaniu na predatora. Bo tak. Mamy tam kolesia który lubi opowiadać suchary o cip*ch zwłaszcza matek kolegów. Mamy kolesia z Turretem pisanym przez autora scenariusza tego filmu. Więc oczywiście Turret sprowadza się do wołania brzydkich słów od czasu do czasu (a raz od złożenia propozycji zrobienia minety tej co się uśpiła jak już wstała)
13) kurde przy ucieczce predatora zapomniałem o najgłupszej scenie w filmie (co jest nie lada osiągnięciem, bo każdy z powyższych punktów to przynajmniej jedna scena która normalnie aspirowałaby do miana najgłupszej w jakimś filmie). Predator po ucieczce z laboratorium odnajduje maskę oryginalnego predatora z 1987. Z jej pomocą łączy się ze swoją maską. A przez swoją maskę widzi obrazek na ścianie z którego poznaje adres pod którym jest jego maska. POWTARZAM: PREDATOR BIERZE MASKĘ PREDATORA SPRZED 30 LAT. ŁĄCZY SIĘ NIĄ ZE SWOJĄ MASKĄ. A PRZEZ SWOJĄ MASKĘ WIDZI OBRAZEK NA ŚCIANIE KTÓRY MÓWI MU POD JAKIM ADRESEM JEST JEGO MASKA.
14) predator ma predatorpsy które są jak nasze psy ale mają głowy predatorów. Jeden z towarzyszy naszego "bohatera" przestrzeliwuje mózg jednego z tych psów i teraz jest tak jakby wytresowany i zachowuje się jak dobry piesek naszej ekipy:| Nie chcę potem do tego absurdu wracać więc od razu dodam, że ten wierny ziemianom predatorpiesek ratuje sytuację 2 razy: najpierw wyrzygowuje granat dzięki któremu ta debilka od strzelania sobie w stopę ucieka z łap wojska a potem wyrzygowuje kosmiczny granat którym zabijają superpredatora na końcu filmu
15) apropos superpredatora - w filmie jest super predator. Bo jak idiota pisze scenariusz a drugi kręci film to zwykłe predatory mogą być za mało fajne.
16) odechciewa mi się o tym g*wnianym filmie pisać zresztą choć obejrzałem go minutę przed tym jak siadłem do pisania niewiele z niego pamiętam, jak dobrze pójdzie do rana większość wymarzę z pamięci (reakcja ochronna organizmu? usuwa absurdalnie idiotyczne filmowe wspomnienia?). Nim pójdę jedna idiotyczna scena której nie można zapomnieć: główny zły miał działko predatora i przez nieuwagę strzela nim sam sobie w głowę rozwalając ją kompletnie:|

Ogólna ocena tego filmu nie jest jakaś bardzo niska - dlatego podejrzewam, że większość ludzi nie zrozumiała jak fatalny on jest.

Szczerze gdy siadałem do pisania nie wiedziałem jak bardzo się rozpiszę i na czym skupię, ale podejrzewałem jedno. W komentarzach pojawią się głosy ignorantów mówiące coś w stylu "przesadzasz, film nie był zły, ogląda się fajnie jak wyłączy się mózg"
Film był fatalny. Jeśli ktoś tego nie widzi to chyba raczej mózgu nie ma albo jak go wyłączył na seans tego filmu tak już potem nie udało mu się włączyć go ponownie. Nawet nie mam pretensji - to jest taki film po którym można skończyć dużo głupszym niż się było przed nim, zwłaszcza jak ogląda się go kilka razy.

A tak może bardziej serio (tamto o braku mózgu było tylko ciut serio) - nie ma czegoś takiego jak "fajny film jak wyłączysz mózg". Jak wyłączysz mózg to gapienie się na ścianę pewnie nie jest szczególnie nudnym zajęciem. Ale prawdziwie dobre kino to takie które może nas bawić jak wyłączymy mózg (choć nie wiem po co go wyłączać przed seansem) ale nagrodzi nas większymi doznaniami pozytywnymi jak mózgu nie wyłączymy.

To łączy wszystkie filmy wymienione na wstępie.
Obcy 1 to horror, Obcy 2 to bardziej akcja
W wypadku terminatorów 1i2 i Predatora 1 - też bardziej akcja (choć elementy horroru czy thrilleru też są). Każdy z tych filmów potrafi bawić dobrze nawet jak za dużo przy tym nie myślimy. Ale jeśli już zaczniemy myśleć zaczynamy dostrzegać smaczki i niuanse które dobre filmy czynią wspaniałymi wręcz. Niesamowicie dobrze napisanymi.

The predator czyli gniot na którego forum jesteśmy to film który po wyłączeniu mózgu d*py nie urwie - nie ma chemii między bohaterami, sami bohaterowie szczególnej charyzmy nie mają (pan makkena pewnia miał być cool twardzielem a sprawia wrażenie aroganckiego ćwoka mocnego w gębie) dialogi są fatalne, fabuła beznadziejna a nawet akcja tyłka nie urywa.
A jak próbujemy używać mózgu i myśleć racjonalnie podczas seansu to film zmienia się w narzędzie tortur po którym jedyne z czym zostajemy to ból głowy.