Oczywiście znajdą się tacy którzy będą oceniali film na 1 i 2, czego nie mogę zrozumieć. Momentami było bardzo dobrze. Niepotrzebny motyw obcych psów i trochę zbyt komediowy.
Ten film to parodia oryginału, zrobiona pod millenialnych p1zd3uszy w rurkach. Jednym słowem kastracka wersja pierwowzoru.
Do bólu nadużyte motywy muzyczne z pierwszego Predatora, usiłowanie skopiowania klimatu oryginału wypada sztucznie, cholera przecież niektóre sceny to istna kalko-parodia scen z pierwszego Predatora - > ot chociażby scena w której hiper,mega superpredator-xmen skrada się po cichutku, wszyscy się kryją i wyczekują z minami jakby mieli wydalić pestkę brzoskwini i naglę jeden z tych "specyjalistów" stwierdza "fak it" i zaczyna strzelać w powietrze. To wypisz wymaluj parodia-kalka sceny w któej Dutch z ekipą zrobili pułapkę, napięcie, wyczekiwanie, zaniepokojenie, strach, Dutch wychodzi na wabia, niby nic - a tu nagle zanim jeb - akcja. Shane Black starał się skopiować co lepsze z oryginału, i to tak bez wstydu, tyle że wyszła mu komedia, parodia. Wrzutki ostu pierwszego Predka też są takie losowe, ni z gruchy ni z pietruchy, że dają tym większe poczucie nawiązania na siłę oryginału i stworzenia tego klimatu.
Jak Bogackiego, Predators z 2010 roku miało więcej polotu i klimatu niż ta papka.
Film jest takim gniotem ze ja nierozumiem jak mozna go oceniac na wyzej niz 1 czy 2? No chyba ze jest sie konererem filmow typu Sharknado.