Przede wszystkim słychać, że L.J. Kern maczał w niej swoje palce, ponadto kapitalnie dobrani aktorzy podkładający głosy. No i naturalnie "wesoła" kreska.
Całe moje dzieciństwo. Ale chyba ze wszystkiego najlepsze dialogi: robotnik w fabryce: ,,Panie dyrektorze, jak można pracować w takich warunkach?!" (a rżnął w karty :P ), albo: ,,czemu nas nikt nie podziwia?" zdziwionym głosem ,,Miss Zoo" :D
I co? Można było zrobić znakomitą bajkę bez przemocy, chamstwa i wulgarności?