Współczuję. Ja natomiast, będąc wprowadzony do śpiączki farmakologicznej, widziałem sny wcale nie "gorsze" od głównego bohatera (m.in. że lekarze sprzedali mnie i pozwolili wywieźć na łóżku ze szpitala, po to, by nakręcić ze mną jakieś odcinki serialu, a potem zastrzelić, żeby nie płacić kasy - a zgodziła się na to i maczała w tym palce najbliższa mi osoba). Kiedy mnie wybudzono, nikt nie chciał słuchać moich żalów ani wytłumaczyć, co zaszło... Również jestem pewien, że czułem, jak mnie zszywano - nawet wiem, kto to robił, próbowałem chwycić ich za ręce. Po przebudzeniu długo nie mogłem uwierzyć, że nic, co mi się śniło, nie miało miejsca.

Ale wcześniej, przed operacją, specjalnie porozmawiałem z szefową katedry anestezjologii i powiedziałem o swoich obawach, że mogę być świadomy i odczuwać ból. Powiedziała, że nie ma takiej możliwości - w nowoczesnym szpitalu pacjent jest podłączony do wielu monitorów, które zaraz wykryłyby, że pacjent odczuwa ból i reaguje na to, co się z nim dzieje. (I w sumie powiedziała prawdę - to, co opisałem wyżej, nie dotyczyło znieczulenia podczas operacji, tylko śpiączki farmakologicznej, w którą wprowadzono mnie (na miesiąc) już po tym, jak się okazało, że operacja się nie udała.)

Trochę jak paraliż senny gdy nie ma "znacznika" ze to był sen. Mam paraliże średnio raz na 2-3 miesiące. Niby wiem że to sen, ale tak nie do końca bym się o to zakładał. Niezwykłe i przerażające. Z 10 lat temu w szpitalu mnie usypiają do badania a tu nic, zaczynam odpie&$%lać że mnie musieli trzymać dostałem paranoi że chcą mnie zabić albo coś i użyli czegoś innego w końcu żeby mnie uśpić. NIC nie pamiętałem. Lekarka mi opowiedziała się odwaliło. Miałem mieć gastroskopię a u mnie bez uśpienia to nie przejdzie. To taka sama akcja z moim baniakiem.

ciekawe czy to ten mechanizm z ktory odpowiada NDE, lub cos innego