Ok, doczytałam na Wikipedii, co następuje: "Maksymalny stan liczebny, jaki osiągnęła armia oblężnicza, wyniósł 17 dział i około 3200 żołnierzy (w tym 2400 zaciężnych żołnierzy niemieckich oraz 800 polskiej jazdy jeszcze lojalnej wobec króla szwedzkiego).". Czyli na armię szwedzką atakującą Jasną Górę składali się Niemcy i Polacy. Dobrze wiedzieć :)

Niemcy byli sojusznikiem Szwedow i mieli w tym swój interes itd. natomiast Polacy w duzej czesci przeszli na strone Szwedow gdyż, chcieli uni ze Szwecja dla calkowitego panowania nad baltykiem i chcieli miec wreszcie jakiegos prawdziwego Krola z jajami a nie Jana Kazimierza który mial w Polsce taka sympatie jak Tusk, ale jak sie skapneli, ze Gustaw Adolf widzi Polske jako część Szwecji, a nie osobne panstwo i jak zauważyli, że Szwedzi (ktorych bylo niewielu w wojskach zwedzkich swoja drogą) i najemnicy/sojusznicy niszczą wszystko co popadnie, to zaczeli z nimi walczyc. Poparcie dla Szwedow wynikalo raczej z glupoty niż z braku patriotyzmu, to tak jakbysmy zostali dzisiaj zaatakowani przez Czechów w trakcie wojny z Ukraina (Polska toczyla w czasie potopu wojne z Rosja i tlumila powstanie chmielnickiego) i obiecali by nam oni, ze będzie unia Polsko-Czeska, i będzie silny przywódca itd... No, dzisiaj inaczej na to patrzymy bo ludzie niechetnie przyjmuja perspektywe tego żeby rządzil ktos kto nie jest Polakiem, ale wtedy kazdy mial to w d*pie.