Dookoła lodowata pustynia podbiegunowa, wygłodniałe wilki, umknął mi temat czy ktoś z nich miał telefon komórkowy, ale to i tak nie miałoby znaczenia bo prawdopodobnie nikt zasięgu nie ma, dookoła minus 40 stopni, ogromna śnieżyca, kilku ocalałych, ale ocalenie nic im nie dało, brak mapy, nawigacji, cokolwiek, kompasu, brak żywności- nie wiem czy nie lepiej byłoby zostać w tym rozbitym samolocie, oczywiście pochować zabitych pasażerów, niemniej łatwo się mówi skoro XXI wieczny człowiek przegrywa z siłami natury i krwiożerczą fauną, siłami, których nie dał rady okiełznać.....