Tak szczerze przyznam, że trochę na tym filmie się zawiodłem. A może po prostu nie rozumiem
powodów, dla których niektóre osoby uważają go za arcydzieło? Fabuła sama w sobie była taka se.
Momentami czuło się rosnące napięcie, a czasami po prostu wahałem się, czy nie dać sobie
spokoju. A może po prostu oczekiwałem zbyt wiele? Coś mało było survivalu w filmie, którego
głównym wątkiem jest przetrwanie. Zachowanie wilków jak dla mnie zbyt odbiegało od tego, jakie
jest w rzeczywistości. Na plus można uznać muzykę, choć i tu jakiś fajerwerków nie było. A może po
prostu nie dostrzegłem jakiegoś drugiego dna? Jeśli film takowe posiada, to rad byłbym, gdyby ktoś
mi powiedział jakie.