mimo że sytuacja przedstawiona w filmie wydaje mi się dalece nieprawdopodobna, to opowieść głównego bohatera o swoim ojcu bardzo mnie wzruszyła. może dlatego, że sama jestem bardzo związana ze swoim ojcem i wspieramy się często słowami typu "byle się nie poddawać". końcówka już wgl mnie rozłożyła, właśnie poprzez nawiązanie do taty- samobójcy, dla którego słowa wiersza oznaczały niestety co innego, niż dla syna..