Ale zwierzątka jakieś sztuczne nie wiadomo do kogo podobne. Liczyłem na większy realizm w tym filmie , niestety dla mnie go tam brak. Pokazanie przetrwania człowieka w takim niby ekstremu powinno się przejawiać w obrazie trochę inaczej niż to film ukazuje.
Rzecz jasna Ty wyskoczyłeś gdzieś hen na pustkowiu na Alasce lub Syberii, i przespacerowałeś 50-100 kilometrów z zapalniczką i scyzorykiem? No i oczywiście od tej pory tańczysz z wilkami, tak?
zgadzam się. Mi również trochę brakowało realizmu, poczucia zagrożenia i ogólnej beznadziei, które byłoby naturalne w sytuacji w jakiej się znaleźli. Tymczasem w kilka godzin po śmierci jednego z towarzyszy, pozostali zaśmiewają się przy ognisku opowiadając kawały. Film ogólnie nie jest zły, oglądało mi się całkiem przyjemnie, ale pod wszystkim co napisałeś się podpisuję.