8/10. Ciekawy pomysł, fajnie zrealizowany. Pewnie z pierwszym zakończeniem zrobiłby większe wrażenie, jak ksiażka w samym filmie. Harold pogodzony z tym co mu "pisane" z wielkim żalem ale i spokojem wypełnia przeznaczenie. Ten zwrot w historii przypomina mi troche "Miasto aniołów". Z tym, że tam jest pokazana jeszcze jakaś przyszłość, coś co tchnie nadzieję. Tutaj zostalibyśmy tylko z własnymi przemyśleniami. Jednak i tak mi się podobał, też jestem "...fine with ok.";).