Ten film to równia pochyła: od bardzo dobrego początku, niezłe rozwinięcie po zupełnie nieudane zakończenie. Na uwage zasługuja bardzo dobra oprawa muzyczna, ciekawa scenografia (budynki uniwersytetu to atrapa) i plenery no i wreszcie sama intryga oparta na treści powieści Grange'a. Świetny Cassel. Zaskakująco najsłabszym punktem filmu jest sam Reno, ktory sprawia wrażenie "wciśniętego tam na siłę", gwiazdki mającej uatrakcyjnić seans.
Niemniej ogląda się to całkiem znośnie. Mała odskocznia po akcji z Hollywood. Bo mimo, że czasem film próbuje naśladować amerykańskie produkcje to jednak koniec końców prezentuje europejskie standardy.