Deląg.... z zaciśniętymi zębami powstrzymuję się od komentarza!
Oglądnąłem w końcu miesiąc temu. Zgadzam się. Jedynie na Lindę i Bajora mogłem patrzeć. Reszta aktorów i aktorów grała sztucznie, recytowała jakieś słowa bez wyrazu i rozumienia. Scenografia nawet czasami sensowna i fajna (nie wiem, nie wytrzymałem do końca), ale przy marności aktorów, niczego to nie ratuje. Musiałem wyłączyć, bo mi się nóż w kieszeni otwierał.
Ja do Bajora, Lindy i Majchrzaka dodałabym jeszcze Trelę.
A najgorzej ze wszystkich zagrała Magda Mielcarz (Ligia) - poruszała się jak kawał drewna, jej mimika twarzy była żadna, a wszystkie swoje kwestie (a było ich bardzo mało) wyrecytowała bez żadnego wczucia się
O nie, droga pani! Nie zgadzam się! Najgorzej zagrał Kubacki! :-D Ten to już pojechał po całości... :-D
Deląga i tak nie przebił :),(przecież nie aktor) Do tych co ciała nie dali doliczył bym Pieczkę ....
Kubacki w ogóle nie grał. ;) Taka jego przewaga.
Za to Foremniak mnie powaliła. :(
Podobnie Wagner.
Linda, Bajor (genialny jako świr), Majchrzak i Trela - dźwigają ten film. No i jeszcze Pieczka.
Aż dziwne, że dali radę, przy reszcie obsady.
Żal patrzeć na główne postacie.