... to ten film jest jak Anty-Commando. Bez niedorzeczności. Ściśle związany z faktami. Prawdziwy, aż boli. Także jeśli ogląda się go jako kino obyczajowe.
Dokładnie. Dokumentalnie realistyczne jest to jak ośmiu żołnierzy z karabinami przegoniło dwustu Irakijczyków i dwa czołgi. Bez draski!
Andy McNab napisał propagandową powieść (znaczy się napisał za niego jakiś autor-widmo), czytałem to to, a potem zrobili z tego propagandowy film.