tej animacji. Z początku mój stosunek do tego filmu był następujący: Jak można zrobić ciekawą
animację o szczurze, który gotuje?przecież to się nie sprzeda i ja tego nie kupuje. Z czasem
jednak przekonałem się do tego,aby go obejrzeć i zdumiało mnie jak ten cytat odzwierciedla w
całości kwintesencję tego filmu oraz moje początkowe patrzenie na ten film i w tym tkwi Jego
geniusz oraz moja refleksyjna ocena i opinia(tak jak w przypadku Antona Ego) wystawienia
oceny 10 .Innym filmem, który w taki sam sposób mnie urzekł jest Jak wytresować smoka oraz
Auta :).
Jedna rzecz w dzisiejszych czasach mnie przeraża.Przeraża mnie fakt że tak genialnych bajek
jest dla młodych coraz mniej w dzisiejszych czasach a są oni karmieni bestialskimi, wulgarnymi
i ociekającymi przemocą bajkami anime o ile ten gatunek można nazwać bajką.
Liczę na waszą opinię oraz tytuły innych bajek, które wywierają również takie emocje jakie
opisałem na podstawie wskazanych przeze mnie bajek :)
W kwestii filmów jest już nieco lepiej. Studia takie jak Dreamworks a w szczególności Disney nie zapominają o tradycjach i wiele obecnych, trójwymiarowych już tworów wchłoniętych jest tym kunsztem prawdziwej, pięknej animacji. Ratatuj jest tego świetnym przykładem. Historia posiada morał, tudzież nakłania do refleksji i przede wszystkim czegoś uczy. Tytułami współczesnymi posiadającymi powyższe walory są np. WALL·E z 2008 roku, ewentualnie "Jak wytresować smoka" (2010), "Kung Fu Panda" - chociaż tu już troszkę mniej - zarówno część pierwsza jak i druga, czy Odlot (2009).
Uważam, że szczególnie z WALL·E warto się zapoznać. Produkcja ta wywołała u mnie naprawdę wiele emocji, bardzo podobnie się poczułem, jak po obejrzeniu Ratatuj. Oczywiście najlepszym jak na owe czasy pomysłem nie jest czekanie, aż znane studia zafundują nam coś wartościowego, bo tego już coraz mniej, lecz korzystniejszy będzie powrót do znanych, kultowych i zapamiętanych już przez całe rzesze filmów animowanych. Król Lew, Zakochany kundel, Mulan... wymieniać można wiele...
Pozdrawiam.
Muszę nadrobić oglądanie ciekawych tytułów, bo z wymienionych przez Ciebie nie oglądałem jeszcze WALL·E oraz Odlotu a przynajmniej o tym drugim słyszałem same plusy :)
BTW. Jestem świeżo po obejrzeniu filmu animowanego "Gnijąca panna młoda Tima Burtona" z roku 2005 i chciałbym go dodać na powyższą listę polecanych dla Ciebie filmów. Historia miłosna podobnie jak w przypadku WALL·E, zaś tutaj została ona ukazana w bardzo specyficzny sposób. Czarna komedia, również bardzo charakterystyczny rodzaj animacji, jednym słowem - warto obejrzeć :)
Właśnie go dziś oglądałem "Gnijąca panna młoda" i powiem że dobry aczkolwiek średnio przypasował mi do mojego gustu :)
"Gdzie jest Nemo?"
Konkludując nie deprecjonowałbym dzisiejszych bajek. Wiadomo, że jak byliśmy młodsi trawa była bardziej zielona, a słońce jaśniejsze, ale młode pokolenie też będzie mieć do czego wzdychać jak dorośnie.
Tylko odnośnie anime, to należy zaznaczyć, że i w tym gatunku jest pełno naprawdę wartościowych produkcji, jak filmy studia Ghibli - "Nausicaä z Doliny Wiatru", "Laputa - podniebny zamek", "Spirited Away: w krainie bogów", "Grobowiec świetlików", "Księżniczka Mononoke", "Podniebna poczta Kiki", "Mój sąsiad Totoro" lub film co prawda innego studia, ale bardzo w jego stylu, "Wilcze dzieci".
A oprócz pełnometrażowych filmów anime, nawet niektóre seriale, jak "Fullmetal Alchemist", "Naruto", "Sally czarodziejka" czy "Bia - czarodziejskie wyzwanie" to zdecydowanie dobre produkcje.
Więc utożsamianie anime z wulgarnymi, bestialskimi i ociekającymi przemocą bajkami jest niesprawiedliwe.