Bardzo nużący i głupi film, którego osią zdarzeń są ciągłe rozmowy o białaczce i próba śmieszkowania z tego oraz wędrowanie po lesie i oglądanie drzew, bo nic innego nie przykuwało uwagi, a w późniejszej części uciekanie przed potworami, które swoją drogą były słabo zrobione, a w efekcie nie straszne. Końcówka okazała się być na domiar złego przewidywalna i nudna- brak było w niej polotu, jakichkolwiek emocji. Całościowo film bardzo zły, nudny i koszmarnie zrobiony. Mały plusik za polski akcent produkcji- w okolicach połowy filmu Beth i Josh piją razem chyba wiśniową Soplicę- wszyscy na sali kinowej jednogłośnie zaśmiali się z tego, tym bardziej, że okoliczności były jeszcze bardziej zabawne, bo Beth powiedziała coś w stylu, że od zawsze o tym marzyła. Oczywiście odradzam zaznajamiania się z tą produkcją, szkoda czasu na taki chłam.