Cieniutko, po takiej obsadzie (Law,Whitaker) spodziewałem się zdecydowanie czegoś
więcej.Do teraz nie wiem jak oni w ogóle zgodzili się zagrać w TAKIM filmie. Po pierwsze,
jest to film osadzony w niedalekiej przyszłości. Chyba bardzo niedalekiej,gdyż oprócz
podrasowanego VW touarega i fabularnych zastępczych narządów nie zauważyłem
dosłownie żadnego motywu future. Dla kontrastu przykład filmu odgrywającego się w
podobnych realiach - "Wyspa". Tutaj jakoś postarali się o innowacje i było czuć,że jest to
ewidentnie przyszłość,niedaleka;) To bardzo kuło w oczy. Co dalej? Zgrzyt fabularny,o
którym już ktoś wspomniał w innym poście - <spojler> Najlepszy kumpel Remy'ego nie
oddał mu kilku zdobytych przez siebie narządów i nie spłacił za niego długu mimo
tego,że w końcówce ufundował mu implanty. No i na koniec jeszcze scena,która o mały
włos nie przesądziła o tym,żebym filmu nie obejrzał do końca. Mianowicie partnerka
Remy'ego wkładająca sobie do ucha jacka do słuchawek! I miała nawet volume
regulator! WTF??!! To było śmieszne,ale akurat w tej scenie chyba o to nie chodziło. Nie
wiem,możecie się nie zgodzić,ale moim zdaniem zbyt dużo było takich
niedomówień,zgrzytów itp. Na plus dodam,że momentami walki były efektowne a i
końcówka dosyć innowacyjna (chociaż tłumaczyła w pewnym stopniu napad Remy'ego
na firmę w ostatniej części filmu - no co,zabił tylko z 15 osób,a jego kumpela wsadziła
mu rękę w brzuch w poszukiwaniu kodu kreskowego. I skubany nawet nie stracił
przytomności!;)
ps: jeśli ktoś szuka akcji w czystej postaci,polanej absurdalnym humorem to polecam
Drużynę A. Tam chociaż wiadomo,że aktualnie film był robiony w tym celu.
Co do motywów o przyszłości- to jest kwestia sporna. Jedni oczekują przynajmniej gadających androidów domowych, a inni podrasowanego VW Touarega. :)
Jak dla mnie film zasługuje na co najmniej na 7/10. Dlaczego jego kumpel nie ufundował mu serca? Bo zwyczajnie nie miał tyle kasy, do momentu znalezienia skarbca narządów w lodówce. :) Główny bohater otrzymał implanty M-5, bo wcześniej dostał kawałkiem betonu po łbie. Nawet jeżeli by mu opłacili to serce (co zrobili, bo bez serca, nie mógł by egzystować nawet z M-5) to i tak miał głowę rozwaloną kamlotem. :) Co do jacka w uchu- to też jest kwestia sporna- jednym się takie smaczki podobają, innym nie.