Puszcza kanadyjska piękna i Adrien Brody gra rewelacyjnie, ale fabuła nużąca - w trakcie seansu telewizyjnego zdążyłam zjeść kolację, pościelić łóżko, umyć zęby i się wykąpać a z akcji niewiele straciłam. Poza tym w mojej ocenie to nie jest żaden thriller (thriller to dla mnie raczej filmy w typie Psychopaty czy Sublokatorki), ani tym bardziej film przygodowy (!) a po prostu dramat.
Generalnie oceniam na 4/10 za grę pana Brody oraz widoki puszczy.
przepraszam koleżanko, nie chcę się w żaden sposób czepiać, ani kłócić, dopiero się zabieram za oglądanie, ale napisałaś, że zdążyłaś zjeść kolację...sama robiłaś, czy ktoś ją dla Ciebie przygotował ? No bo jeśli sama to straciłaś też trochę na wątku pewnie, nawet jeśli masz TV w kuchni... :)Pościeliłaś zęby, umyłaś łóżko i się wykąpałaś, może coś przegapiłaś ? Wiesz, w kinie się siedzi od początku do końca, może jakbyś w ten sposób obejrzała ? No ale nie czepaim się, zobaczę i się dopiero wypowiem... :) Umyję się i pościelę łóżko przed seansem, pozdrawiam ! :)