Obejrzałem ten film do końca tylko dlatego że nie miałem nic innego pod ręką, totalnie fatalny rzadko coś takiego mówię ale ten film to totalne gówno!
Sceny łóżkowe tylko w połowie rekompensują czas przeznaczony na ten film...ale też nie tak do końca. Ładna dziewczyna, da się obejrzeć, a tak nic pozatym.
Dało się obejrzeć bez bólu głowy, ale nie był to film, o którym będę długo pamiętał. Obejrzałem tylko ze względu na Teresę Palmer, ponieważ podobały mi się jej role w "2h37" i "December Boys". Dziewczyna ma 22 lata i już paraduje nago po ekranie. Nie przeszkadza mi nagość w filmach, uważam, że jest ona integralną częścią kina, ale trochę to mnie zdziwiło.
A wracając do samego filmu... Najciekawszą postacią był zdecydowanie Andrew, od początku wiedziałem, że ten koleś ma coś na sumieniu, ale nie byłem w stanie przewidzieć co. Tak naprawdę nadal się zastanawiam, kogo on zabił. Ojca? Swoją byłą narzeczoną? A może ich oboje? Postać Rona za bardzo mnie nie przekonała - nie wierzyłem w tę jego złość, brutalność i prostactwo, jakim się wykazywał. Dale - w porządku, choć po początku liczyłem na więcej. Później było średnio - chęć zmiany samej siebie, bycie przestraszoną misją w banku... Zdecydowanie wolałem ją jako zimną su**, jaką była na początku. Podobał mi się moment, gdy Ron stwierdził, że ona jest leniwą dzi*ką, na co ona odpowiedziała, że nie jest leniwa.
Na plus filmu trzeba zaliczyć zdjęcia, ponieważ dodawały one trochę klimatu.
Na koniec coś o plakacie. Gdyby ktoś nie znał opisu filmu pomyślałby pewnie tak samo, jak ja - że to jakiś pseudohorror, najpewniej z wampirami w roli głównej.