PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=739473}
5,1 19 949
ocen
5,1 10 1 19949
2,5 8
ocen krytyków
Robin Hood: Początek
powrót do forum filmu Robin Hood: Początek

Robin Hood wymaga klimatu - a Amerykanie tworzą z tej postaci a'la bohatera komiksu!!
Brytyjczycy może by umieli stworzyć coś prawdziwego z tej legendy.

nan_s

Niestety Amerykanie myślą, że mają monopol na tworzenie filmów o jakichkolwiek legendach folkloru niezależnie od tego czy to folklor Polski, Brytyjski, Francuski czy jakiś inny. Niestety Amerykanie mają bardzo specyficzny sposób ukazywania realiów takich historii. Dlatego też się obawiam o Wiedźmina z Netflixa. Boję się, że zrobią z tego do bólu amerykańskie show i zamerykanizują tam każdy aspekt.

Nekros97

Aj, powotrzylem "niestety Amerykanie" 2 razy i dziwnie się to czyta. No trudno ;D

ocenił(a) film na 4
Nekros97

Na szczęście - Wiedźmin to serial, a Amerykanie czasami kręcą dobre seriale, albo chociaż solidne. Jeśli nie potraktują Wiedźmina jak ekranizację gry komputerowej - jak to zrobili z Robin Hoodem - to powinno być dobrze.

nan_s

No cóż... Otto Bathurst jest Brytyjczykiem, wyreżyserował odcinek "Czarnego lustra" i kilka odcinków "Peaky Blinders" ¯\_(ツ)_/¯.

ocenił(a) film na 4
ash_williams85

Ech, no właśnie - kiedy zobaczyłam nazwiska reżysera, odtwórcy głównej roli i szeryfa z Nothingham - pomyślałam, że może brytyjczycy narzucą swój klimat, tj. magię Sherwood i trochę normalnego konfliktu na linii Robin-Szeryf - ale niestety pieniądze dali Amerykanie - i potraktowali to jak ekranizację gry komuterowej:(.
I choć jestem wielką fanką Robin Hooda, to ten film jest zły.

ocenił(a) film na 4
ash_williams85

I wiesz - strasznie mnie wkurza, że z legendy o Robin Hoodzie - czyli od bardzo ciekawego konfliktu rozbójnika z szeryfem - twórcy filmowi zawędrowali aż do wypraw krzyżowych, Azeemów, arabskich kolegów, rycerzy, wreszcie króla na końcu itp.
Zupełnie jakby konflikt lokalny, tj. w jednym hrabstwie, ale o ciekawym wymiarze - jak przecież wyglądał możliwy konflikt szeryfa z rozbójnikiem - to było za mało na uczciwy film.

nan_s

Pozostają "Przygody Robin Hooda" (1938). Jeśli nie widziałaś to gorąco polecam. Wiem, film z lat 30., ale ja się przy nim znakomicie bawiłem.

ocenił(a) film na 4
ash_williams85

Oglądałam ten film z Errolem Flynnem:) - i oceniłam jako dobry - już daaawnoo:)

Tam przynajmniej do sprawy podeszli na wesoło - a jak Robin rzucił sztuczną sarną o stół to śmiałam się tak samo - jak w wersji "Robin Hood faceci w rajtuzach" - gdzie scenę tę skopiowano:).

Ale w wersji Flynna Robin miał jako taką aurę rozbójnika - choć i z niego robili rycerza i na królu Ryszardzie się skończyło:).

nan_s

Sorry, ale konflikt z szeryfem to jest właśnie pójście na łatwiznę i klepanie schematów.
Mnie interesuje cały kontekst historyczno polityczny tamtych czasów i zacząłbym właśnie od Trzeciej Krucjaty, na którą wyrusza R

lelen_lis

Sorry, ale konflikt z szeryfem to jest właśnie pójście na łatwiznę i klepanie schematów.
Mnie interesuje cały kontekst historyczno polityczny tamtych czasów i zacząłbym właśnie od Trzeciej Krucjaty, na którą wyrusza Robin wraz ze swoim ojcem. Chciałbym zobaczyć dobrze sportretowanego Ryszarda I i Jana, oraz króla Francji i jego konflikt z Ryszardem, budowę wizerunku Robina i legendy Ryszarda Lwie Serce, itp. Ale to musiałaby być filmowa trylogia lub serial na Netflixie. Głównym wrogiem powinien być Jan bez Ziemi a szeryf to tylko urzędnik państwowy (swoją drogą, nigdy nie było szeryfa Nottingham, tylko szeryf Yorku).
Co do Krucjat i udziału w nich Robina, Angus Donald, autor powieści "Ojciec Crzestny z Sherwood' i "Krzyżowiec z Sherwood", w których to powieściach Robin jest czarnym charakterem, pisze tak:

"Pomysł, że Robin Hood został krzyżowcem, może wydawać się przewrotny, ale wydawało mi się naturalne, że tak znamienity szlachcic, znaczący członek anglo-normańskiej kasty wojowników powinien uczestniczyć w jednym z najważniejszych wydarzeń swoich czasów, z własnej woli lub wręcz przeciwnie, w wyprawach w obronie chrześcijaństwa. Przed wyjazdem króla Ryszarda na wielką pielgrzymkę, jak określano trzecią krucjatę, i w czasie jej trwania Anglików opanowało religijne uniesienie. Dziesiątki tysięcy rycerzy od Gór Pennińskich po Pireneje, od Brytanii po Bawarię było gotowych poświęcić życie, majątek i bezpieczeństwo swoich bliskich i wziąć udział w czymś, co wydawało im się wielką i świętą przygodą. Myślę, że byłoby nieco dziwne, gdyby hrabia Locksley nie uczestniczył w tym wydarzeniu."

ocenił(a) film na 4
lelen_lis

Ty trzymasz się tych późniejszych legend o krucjatach i o szlachectwie Robina:)
No bo jak to tak, żeby główny bohater i taki szlachetny i był tylko chłopem, bez urodzenia i majatku, gdy w średniowieczu to rycerze chronili biedne dzieci i niewiasty i w ogóle byli super:)
Jasne że tak można to widzieć :), tj. Że nagle, bez powodu, jakiś rycerz i właściciel majątku tracił wszystko i żył sobie w lesie :).

nan_s

Fajnie to rozwiązano w "Robinie z Sherwood", gdzie Robin z Locksley był; wieśniakiem a Robert z Hantington był szlachcicem.

ocenił(a) film na 4
lelen_lis

Hrabia w hrabstwie to była władza najwyższa. Jest nie do pomyślenia aby żył w konflikcie z szeryfem:)

ocenił(a) film na 4
lelen_lis

I w tym jest jakiś anachronizm, tj. W samym tytule hrabiowskim dla rycerza w średniowieczu w Anglii. W hrabstwie był szeryf i to chyba on był mianowany przez króla.

ocenił(a) film na 4
nan_s

Jasne że można kręcić film o Ryszardzie i krucjacie :). Ale to nie ma i nie powinno mieć znaczenia dla legendy o Robin Hoodzie który pewnie w szczycie kariery zboja może i obrabowal jakiegoś mnicha:).

nan_s

Tak ale Nottingham było zbyt małym hrabstwem, żeby mieć własnego szeryfa i tę rolę pełnił szeryf Yorku.

nan_s

To był dobry Robin https://www.filmweb.pl/Robin.Hood.Tv

Kiroshi

Dobry??? Toż to masterpiece! Jedyny I prawdziwy Robin Hood. Wracam do niego co kilka lat...

ocenił(a) film na 4
Amiga600

To prawda, że masterpice:), ale tylko 2 sezony:) - później zmiana aktora bardzo się odbiła na klimacie.

Ale ten Duch LasuI - nadal mam ciarki:), oglądałam z zapartym tchem:).
Była magia w tym serialu, był klimat, była fabuła!

Amiga600

Prawdę rzekłeś, to najlepszy Robin Hood do tej pory. Klimat, Hern Myśliwy i w ogóle całość wymiata.

Kiroshi

Jeden jedyny RH. Muzyka. Klimat Średniowiecznej Anglii. Muzyka. Michael. Will. Nazir. Kurczę, ta muzyka! <3

nan_s

Nie chce bronić filmu, ktorego nie widzialem, ale zarzut ciut absurdalny. Z kamera Brytyjczyk, obsada w wiekszosci brytyjska (nie liczac Foxxa), wiec haslo, ze Amerykanie tego nie czuja jest bez sensu. Ostatnio w podobnej konwencji Guy Richie potraktowal Krola Artura. Wtedy tez mowilas, ze Amerykanie nie umieja? :)
Z tego co tu piszesz jestes fanką Robina z Sherwood (i slusznie), ale jezeli go ogladalas w czasach, kiedy powstal, pewne bylas bardzo mlodym czlowiekiem. Oczekawianie, ze poczujesz emocje jak przed laty jest cokolwiek naiwne :)

ocenił(a) film na 4
ehhh

Ale jest też coś takiego jak scenariusz i fakt kręcenia w danych lokalizacjach - co zależy wyłącznie od producenta, tj. studia - i to robili Amerykanie.
Uwierz mi, że i ja myślałam, że skoro reżyser jest Brytyjczykiem i Robin też i Szeryf też - to wyjdzie ciekawie:) - ale nie wyszło.

Guy Richie to specyficzny reżyser - ma swoją manierą kręcenia filmów - u niego nawet Sherlock Holmes traci atrybuty brytyjskości - a co dopiero Król Artur:). Ale ja widziałam Króla Arthura tego reżysera - i ja lubię tę specyficzną manierę reżysera - więc film ten stawiam wyżej od tego Robina - choć i tam pogruchotano legendy.

Jestem fanką Robina - od szkoły podstawowej chyba:), bo wtedy chyba widziałam powtórki serialu BBC:) Aż tak wiele lat nie minęło:) Ja lubię baśnie, i magię i mity itp.

I uważam, że żeby ekranizacja Robina - była dobrą ekranizacją - wystarczy pokazać KONFLIKT szeryfa i Robina, wystarczy pokazać trochę prawdziwych zależności z czasów średniowiecza i obowiązkowo pokazać lasy Sherwood. Jeśli tego nie ma - bo pokazuje się np. Robina z traumą po wojnie krucjatowej, który skacze po dachach i który strzela z łuku i robi uniki - niczym w grach komputerowych - to wiadomo, że coś poszło źle. I do tego obowiązkowe gadki o równości, prawach ludzi, itp. - to po prostu w czasach średniowiecza śmiesznie brzmi - co już strasznie raziło w poprzednim Robinie z R.Crowe.

ocenił(a) film na 4
nan_s

I zauważ, że notkę tę pisałam - przed powstaniem filmu - nawet wcześniej niż wybrano aktorów:) - i to były moje pobożne życzenia:0 - aby serial miał klimat.
Jeśli obejrzysz - zobaczysz że nie ma klimatu. i że jest to film zły i bez sensu.
Lepiej obejrzeć w domu - popijając herbatkę - niż męczyć się w kinie!

ocenił(a) film na 6
nan_s

Tam w ogóle chyba żaden las nie jest pokazany. Ten film nie ma według mnie odpowiedniego klimatu.

nan_s

Brytyjczycy też zrobili słaby serial BBC sprzed kilku lat - ten, w którym grał późniejszy Thorin z "Hobbita".

użytkownik usunięty
lelen_lis

Ten z 2006? Cóż, przynajmniej miał fajny klimat i wciągał (trochę w stylu Robin Hooda: Księcia Złodziei z Costnerem)

nan_s

To prawda.Może i film jako film będzie fajny,ale wątpię by był fajny jako Robin Hood.Cały czas oglądając zwiastun zastanawiałem się czy to nie przypadkiem Green Arrow mi się włączył:)
Jedyny i najlepszy posiadający niepowtarzalny klimat ( mistycyzm,muzyka,świetna gra aktorska,super zdjęcia,krajobrazy ,no i boska muzyka) to serial Robin of Sherwood z 84r i niestety moim , a także wielu innych ludzi zdaniem, żadna kolejna produkcja mu nie dorównała.Ani ta z małego, ani ta z dużego ekranu :( Tym co nie widzieli gorąco polecam.
Obawiam się że tu będzie taka akcja, jak z nowymi Bondami,tzn gdyby to był film akcji pod tytułem "Agent Paker" , to nic by to w filmie i jego odbiorze nie zmieniło, bo tyle w nim Bonda co tylko nazwisko.Nowy (ostatnie filmy ) Bond jest przybydlony, skaka i lata jak ninja, zna chyba wszystkie możliwe sztuki walk jakie człowiek wymyślił, a do tego jest bardziej niezniszczalny niż Ethan Hunt w misjach niemożliwych :).
Ja wolałem Bonda,który rozwiązywał sprawy urokiem, podstępem, sprytem ,inteligencją ,super gadżetami a nie koniecznie siłą mięśni czyli dla mnie Bond skończył się na tych ,w których zagrał Pierce Brosnan.
Coś czuję ,że nowy Robin sprowadzi się do do tego samego, ale chciałbym nie mieć racji w tym wypadku.

ocenił(a) film na 4
romek_krakow

Ech - ostrzegam Cię, bo film jest mierny:) - to typowa ekranizacja gry kompterowej, gdzie Robin poskakał po dachach i robił uniki - a jakie łuki mieli!!:D - po prostu kosiły wszystko lepiej niż karabin maszynowy:D I w ogóle niemal nie było lasów Sherwood:(.
Motywacje Robina, Szeryfa, przyjaciela Araba - były śmieszne, dziecinne i wyjątkowo nie pasowały do czasów średniowiecza.

Ja też lubię serial Robin of Sherwood:). I lubię całkiem film z Kevinem Cosnerem - tam też zawędrowali aż do wojen krucjatowych i Robin miał towarzysza Araba - ale przynajmniej były lasy Sherood, był ciekawy wątek z Willem, był fajny Mały John z żoną - już nie mówiąc o ciekawej wersji Szeryfa z Nottingham:) A. Rickman fajnie zagrał:).

Odnośnie Bonda - to ja całkiem lubię D.Craiga - nie przeszadza mi, że więcej biega czy strzela. Ale bardzo przeszkadza mi, że czasami robią z niego za dużą fajtłapę - tu. SPOILERRRRR!!!!!!!!!!!!!!!!! Bond nie tylko nie uratował Vasper, ale co gorsze, nie uratował M. A to już zbrodnia na cyklu bondowskim. Bo przecież Bond potrafi wszystko:D

ocenił(a) film na 4
nan_s

Tyle, ze najlepszy Robin Hood jaki powstal jest do Amerykanow, ten z Kevinem Costnerem, wiec nie czaje takiego pitolenia, zeby sie wzieli angole, spaprali by duzo bardziej, jak wiekszosc ich filmow.

ocenił(a) film na 4
master_of_vinyl_donuts

Najlepszy Robin to serial BBC - Robin of Sherwood, całkowicie brytyjski:)
Ale ja lubię Robinów - i z Kevinem Costnerem i Errolem Fynnem, nawet lubię "Facetów w rajtuzach:D

ocenił(a) film na 4
nan_s

Nie, ten serial nie jest najlepszy. Jedyny sluszny to ten z Costnerem i jakos jest Made In USA i co ty na to ?

ocenił(a) film na 4
master_of_vinyl_donuts

Ja mam na myśli klimat, lasy Sherwood, trochę magii - jak to w legendach.
Film z Kevinem Costnerem jest do bólu poprawny - ale na pewno nie jest to jedyna słuszna ekranizacja tej legendy. Już samo to, że kolegą bohatera jest Maur - to trochę śmieszne:D

ocenił(a) film na 4
nan_s

a to niby czemu smieszne, zajechalo rasizmem.

ocenił(a) film na 4
master_of_vinyl_donuts

Rasizmem???:)
Ja bardzo lubię Morgana Freemana:)
Tylko, że to trochę śmieszne, że w czasach średniowiecza i krucjat krzyżowych, Maur przyjechał sobie do Anglii i rozbijał się po wsiach i lasach angielskich w towarzystwie rycerza i rozbójnika:) Nie jest to fantastyka - tylko jest to bardzo mało prawdopodobne.

Ale ja lubię i Azima i Apsika z "Facetów w rajtuzach":) jest się z czego pośmiać.

Po drugie Maur - wygląda jednak inaczej niż osoba czarnoskóra:) - i to znowu nie jest rasizm. Arabowie to nie Murzyni.

ocenił(a) film na 7
nan_s

Nie ma słusznej legendy Robin Hooda bo tak naprawdę historycznie to niewiadomo do końca czy w ogóle istniał a jak istniał to mogło to wyglądać całkiem inaczej niż Ci się wydaje. Ponoć jego opowieść powstała wiele wieków po jego niby istnieniu żeby podnieść w trudnych czasach ludzi na duchu. Każdy ma wyobrażenia Robina poprzez Brytyjski serial "Robin of Sherwood" ale to była wymyślona historia nie wiele mająca wspólnego z historycznymi przypuszczeniami.

ocenił(a) film na 9
soulfly777kris

Jest i książka "Wesołe przygody Robin Hood'a", polecam przeczytać :)

ocenił(a) film na 4
nan_s

Makabra.
Za samą akcję jeszcze jakoś ujdzie, za efekty specjalne pała, za brak logiki i łamanie praw fizyki również pała.

ocenił(a) film na 8
nan_s

Paaaaaaaannnniiiieeee kiedyś to było!!!
Świeże/Kreatywne/Nowoczesne podejście do świata Robin Hooda...? A Komu to potrzebne? A dlaczego?
No przecież mogli zrobić kolejny niczym nieodróżniający się od reszty film i byłoby bardzo fajnie.
Znaleźli się wielcy krytycy... MAŁO LASUFFFF!!! WINCYJ LASUFFFF!!! Bo jak to tak bez LASUFFFF!?
Zdradzę wam sekret.
Ten film jest bardziej skierowany do młodzieży, a nie do dziadków zapatrzonych w produkcje z lat ’80 / ’90 i dlatego został zrobiony tak, a nie inaczej. NIE MUSI SIĘ ON WAM PODOBAĆ, ale to nie oznacza, że jest zły! #Itylewtemacie

ocenił(a) film na 4
Halavin

Wszystko zalezy od podejścia do tematu:D

Nie myśl proszę, że ja obniżyłam ocenę za to, że nie było klimatu Robin Hooda - to jest, że nie było lasów :D Sherwood, zależności z czasów średniowiecza, normalnych jak na tamte czasy ubiorów, broni, itp.
Uwierz mi, że mnie nie raziło nawet to, że łuki waliły w ściany jak karabin maszynowy - a bohaterowie przeczyli prawom ciążenia:D

Uważam natomiast - że nawet film dla dzieci/młodzieży - powinien być spójny, tj. powinien mieć sens, tj. wydarzenia powinny tworzyć normalną opowieść od punktu A do punktu B, z momentem napięcia i zakończeniem:) To jest najprostszy i najdziecinniejszy sposób prowadzenia opowieści - ale i tego prostego schematu nie ma w tym filmie.

Nigdy nie uwierzę w to, że jakiś dzieciak, nastolatek czy ktokolwiek normalnie myślący - może nie dostrzegać braku sensu w tym filmie - sensu polegającego na tym, że żaden z bohaterów tego filmu nie zachowuje się normalnie. Co tam - żaden z bohaterow nie podejmuje nawet minimum racjonalnych decyzji.

Np. jesteś sobie Robinem na wojnie i przez kilka lat zabijasz "niewiernych" tj. Arabów. Cudem udaje ci się przeżyć - bo prawie udusił się ktoś, tj. Arab pod murem:), a twój kolega z armii, uratował cię - bo odciął łapę wrogowi - i co się dalej dzieje????
Otóż nasz Robin zastrzeli tego kolegę z wojska, uratuje życie dusicielowi i nawet się z nim zaprzyjaźni.
A to tylko wstęp:D

Każda decyzja bohaterów - od Szeryfa, po Robina aż do Johna Araba, po Willa i Marian jest do kitu - pod względem sensu. Nikt normalny by się tak nie zachowywał.:D Nie ważne - ile miałby lat. Bo nawet nastolatek - nie zaprzyjaźniłby się z własnym dusicielem:D. Rewolucja czasów średniowiecza??? Tjjaaaa - to bardzo sensowne. Ukrywanie się Araba na jednym statku przez TRZY miesiące - tjaaa to też realne:D

ocenił(a) film na 4
nan_s

I to jasne przecież, że Robin Hood to legenda:), że pewnie nawet nie istniał:), że nie był żadnym rycerzem, że nie znał króla, że nie walczył w krucjatach itp.

Istnieje za to legenda o o rozbójniku sprzeciwiającym się prawom szeryfa - który kradł, ale rozdawał to co ukradł. W postaci tej - widzimy i dobro i zło - jak to w każdej normalnej legendzie. Bo przecież kradzieże i sprzeciwianie się legalnej władzy jest co najmniej dyskusyjne:) - ale ma usprawiedliwienie, zwłaszcza gdy broni się ludzi głodujących itp. Tylko, że to znowu zahaczamy o problem czasów, tj. średniowiecza - gdzie po prostu bunt przeciwko szeryfowi - równał się karze śmierci - niezależnie od motywów/powodów.

Robin to w rzeczywistości legaedna bardzo smutna. - która z niewiadomych dla mnie powodów w filmach/serialach zawsze niemal kończy się happy endem:D, a "najgorszą karą" - jest po prostu zamieszkanie w lesie:) - tjaa - bo spanie na gałęzi albo na mchu - to taka frajda, zwłaszcza z zimie:D.

ocenił(a) film na 4
nan_s

Scenografia i kostiumy leżą, średniowiecza tam jak na lekarstwo. Brak klimatu, kiepskie dialogi. Tęsknie za Robin Hoodem z Kevinem Costnerem "Robin Hood: Prince of Thieves" czy serialowym arcydziełem "Robin of Sherwood". Ten film to kpina, strasznie przerysowany. Mierna próba odświeżenia postaci poprzez wtopienie elementów bazujących na preferencjach nastoletnich widzów. Z resztą można sobie porównać oceny ze wspomnianego przeze mnie filmu i serialu z tym nowatorskim podejściem. To jest film z rodzaju: obejrzałem - zapomniałem.

ocenił(a) film na 4
nan_s

Zacznijmy od tego, że jakoś bardzo źle się tego nie ogląda, jednak gdy autorzy powołują się na Robina z Loxley, to już nie można przymykać oka na cały zalew nonsensów z jakim mamy do czynienia z ekranu! A jest tego naprawdę wiele, od jakichś kuszy maszynowych, przez turbo łuki, po jakąś dziwną ciecz pt. zgaduję nitrobenzen…? Bzdury i głupoty walą z ekranu, a nie pomagają temu ani scenografia ani charakteryzacja, gdyż są masakrycznie słabe i tandetne. I tak Szeryf z Nottingham jest ubrany w jakiś sportowy garniak i… płaszcz skórzany 3/4 o jak najbardziej współczesnym kroju. Do tego jego barwa jest szara i połyskliwa, czyli raczej nie do uzyskania w tamtych czasach. A to tylko początek, dalej nie mam siły wymieniać, ogólnie tandetnie to wygląda aż oczy bolą.

Nie polecam!

nan_s

Ridley Scot zrobił Robin Hooda w 2010 r. i szału nie było a przecież jest Anglikiem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones