I nic w tym dziwnego.
Okres powstania Robin Hooda Disneya przypadał na czas, kiedy wytwórnia pogrążyła się w finansowym kryzysie a zainteresowanie jej animacjami drastycznie się zmniejszyło, a dopiero w drugiej połowie lat osiemdziesiątych ożywiła się, przede wszystkim dzięki sukcesom Małej Syrenki i bajek późniejszych.
Gdy tworzono rysunki do Robin Hooda, wykorzystano wiele projektów wcześniejszych, jak właśnie te taneczne ruchy opracowane pierwotnie dla królewny Śnieżki.
Także wzięto elementy innych kreskówek wytwórni, np Mały John posiada design Baloo w innym kolorze, Sir Syk prawie nie różni się od Kaa i nie tylko...

Masz rację, teraz gdy jeszcze raz sobie odtworzyłam tę bajkę widzę również, elementy zapożyczone z Aryskotratów czy choćby Kopciuszka (w końcowej scenie).
Słyszałam o kryzysie wytwórni, jest to dla mnie niezrozumiałe, przecież na całym świecie baki Disneya zdobyły wielką sławę, wiesz może skąd owy kryzys wziął się w tym czasie??

Też odniosłem wrażenie, że ten powóz ślubny pojawił się już w jakiejś wcześniejszej bajce Disneya, tylko nie wiedziałem której, zatem bardzo Ci dziękuje.
Podobnie z Aryskotratami.
A jeżeli chodzi o kondycje wytwórni w tamtym okresie.
Przypuszczam, że kryzys miał związek ze śmiercią Walta Disneya a może również z rozwojem konkurencyjnych studiów w rodzaju Warner Bros lub Hanna Barbera, choć to moje przypuszczenia, bo nie mam jednoznacznych dowodów.

Dziwi mnie postawa twórców. W czasie największego kryzysu powinni właśnie wykazać się nadmierną kreatywnością a nie zapożyczać sceny z poprzednich animacji.
To oczywiście tylko moje zdanie, nie ma też co tego roztrząsać - było minęło.
Natomiast jeżeli chodzi o przyczyny kryzysu, które podałeś myślę, że są bardzo prawdopodobne także dziękuje za tę odpowiedź.

Mnie także to dziwi, ale wiem skądinąd, że animacja ta powstała na stosunkowo niskim budżecie z racji braku większych środków, zatem mogli sądzić, że przy tym nie trzeba nowych pomysłów i że najwygodniej będzie wykorzystać zaprojektowane wcześniej elementy.
Dzięki, a dodam też, że we wczesnych latach osiemdziesiątych (czyli jakkolwiek kilka lat po tej bajce.) firmę opuścił zasłużony rysownik Donald Bluth wraz kilkunastoma innymi, po czym założył własną wytwórnie, zatem rolę odegrać mogły również spięcia między producentami a poszczególnymi artystami...

Dzięki raz jeszcze! Niezwykłe fakty przedstawiasz - bardzo interesujące. Ciekawi mnie wszystko co związane z wytwórnią Disneya, ale niewiele informacji udało mi się pozyskać w tym temacie jak dotąd.
Myślę, że bardzo naiwnie postąpili, każdy chciałby móc dostąpić tego zaszczytu i móc pracować w wytwórni Disneya..
Chociaż z drugiej strony patrząc na biografię wspomnianego przez Ciebie rysownika można zauważyć, że wyreżyserował takie bajki jak Anastazja czy Calineczka, są to (jeśli dobrze pamiętam) filmy wytwórni 20 century fox, która też cieszy się wielką sławą, więc może nie była to do końca bezmyślna decyzja

Istotnie po pewnym czasie pracował dla 20 Century Fox i szczerzę mówiąc udało mu się z Anastazją.
Aczkolwiek jeśli wcześniej postąpił ze współpracownikami zbyt naiwnie, niekoniecznie, być może dał ponieść się wrażeniu, że firma Disneya lada chwilę upadnie, miał też jakiś nieokreślony bliżej ( bo nie znalazłem dotąd w Internecie szerszego zarysu.) spór z kierownictwem, zatem w ówczesnych warunkach specjalnie mnie to nie dziwi.

Technika nakładania animowanego ruchu z jednego filmu na inny nazywa się rotoskopią. I pojawia się również m.in. w "Księdze dżungli", także podczas sceny tańca. Rotoskopia jest przez niektórych nazywana oszustwem, a nie prawdziwą animacją.

Po śmierci Disneya (1966 rok) studio przeżywało kryzys, i nie miało już takiego wysypu hitów jak wcześniej. W dodatku w latach 50. i 60. i później rozwijały się i tworzyły coraz więcej filmów inne studia, jak wspomniane przez przedmówcę Hanna Barbera i Warner Bros.