PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34315}

Rocco i jego bracia

Rocco e i suoi fratelli
7,8 3 562
oceny
7,8 10 1 3562
8,1 14
ocen krytyków
Rocco i jego bracia
powrót do forum filmu Rocco i jego bracia

Jak do tej pory mój ulubiony film Viscontiego, bliski perfekcji, jednak obok wielkiego zachwytu wywołał u mnie lekką irytację w kilku momentach.
Historia jest w sumie dość prosta, ale zrealizowana prawie perfekcyjnie. Prawie, bo np. scena gdy Cecchi zaprasza do siebie Simone'a wydała mi się głupia, bezcelowa i niejasna. Po co go w ogóle zaprosił? Wkurzało mnie również miejscami zachowanie całej głównej trójki bohaterów - Rocco, Somone'a i Nadji. Jednak ciężko traktować to jak zarzut. Visconti przedstawił pewnych bohaterów, braci o różnych charakterach, prezentujących różne postawy i to już mój problem, że jestem jeszcze inny :) Że Simone był ch*jkiem to jasne i to akurat bardzo dobrze, iż postać to wywołała we mnie odrazę. W ogóle bardzo podobał mi się tragizm tej postaci i Renato Salvatori doskonale wypadł w tej roli.
Rocco był zbyt święty, dla mnie niektóre jego decyzje wydały się wielkoduszne do granic idiotyzmu. Ale wiadomo - Sycylijczyk - rodzina najważniejsza, rodzina wybacza wszystko (a wg mnie wybaczyć niektóre czynne to po prostu czyste zło).
Nadja również lekko mnie wkurzyła swoją decyzją, ale w sumie z czasem ją zrozumiałem.
Wszyscy grają oczywiście żywiołowo i miejscami ich gra wydaja się bardzo przerysowana, ale chyba osoby zaznajomione z Włoskim kinem nie powinny być zdziwione.
Cały podział filmu na historię poszczególnych braci był lekko naciągany, bo struktura filmu tak naprawdę wyglądała troszkę inaczej, ale wcale mi to ni przeszkadzało.

Dowodem sukcesu Viscontiego może być następujący fakt: po długiej alkoholowej nocy i dniu spędzonym na szwendaniu się, zmęczony, może nawet chwilami lekko senny, ziewający, poszedłem do kina na 3 godzinny czarno biały film, nie pozbawiony powolnych momentów, by nie rzec dłużyzn i co? I nie nudziłem się ani chwili, nie przysypiałem, nie spoglądałem nerwowo na zegarek, pomimo, iż nie lubię tak długich filmów. Wciągnął mnie bez reszty i zafascynował.
O ile treść niektórych filmów reżysera wydaje mi się dziwaczna i niejasna ("Obcy", "Śmierć w Wendecji"), o tyle formą prawie zawsze mnie zachwyca. I tak samo było w "Rocco i jego bracia". Niektóre kadry były absolutnie przepiękne, muzyka świetnie dopasowana, choć miejscami lekko przedramatyzowana (ale again - to w końcu włoskie kino). W filmie było mnóstwo scen, które mnie w poruszyły, fascynowały. W większości przypadków nie umiałbym tego nawet uzasadnić słowami, ich piękno odczułem raczej w sposób emocjonalny.
I w sumie tak jest z całym filmem. Baaaardzo mi się podobał i fanom włoskiego kina absolutnie polecam, bo choć są osoby niezadowolone z seansu, to jednak każdy powinien przekonać się na własnej skórze.

PS: Gangsterski my ass

ocenił(a) film na 9
kangur_msc_CM

Jak dla mnie to, że Cechi zaprosił go do siebie jest zrozumiała. Sam powiedział, że miał do niego słabość, chciał mu jakoś pomóc. Gdyby wtedy Rocco mu nie pomógł to była szansa na to, niestety on był zbyt litościwy dla brata i nie widział, że wyciągając go ciągle z tarapatów tylko mu szkodzi.

ocenił(a) film na 9
kangur_msc_CM

Dla mnie to najlepszy film Viscontiego.
Polecam też Ossessione 1943 (Listonosz dzwoni dwa razy to remake tego filmu),
Białe noce 1957, Lampart 1963, Zmierzch bogów 1969.
Uważam , że Visconti jest jednym z lepszych reżyserów włoskich.
Świetni są też Fellini, Antonioni, Pasolini, Vittorio De Sica, Sergio Leone.



returner

"Prawie, bo np. scena gdy Cecchi zaprasza do siebie Simone'a wydała mi się głupia, bezcelowa i niejasna. Po co go w ogóle zaprosił?"

odpowiadając na pytanie kangura z postu wyżej:

Simone upadł już tak nisko że prostytuował się z Cecchim i dlatego ten miał do niego "słabość" i zapraszał go do siebie

i to prawda takich filmów już nie robią

ocenił(a) film na 8
kangur_msc_CM

Tak gwoli ścisłości, to zaprosił go nie trener Cecchi (czy raczej Cerri), tylko Duilio Morini. A po co, to odpowiedział już zmusuj nieco wyżej - Morini był gejem i wykorzystał upadek Simone'a, który od początku mu się podobał.
Co do tego, że "cały podział filmu na historię poszczególnych braci był lekko naciągany, bo struktura filmu tak naprawdę wyglądała troszkę inaczej" to początkowo też tak myślałem, ale recenzja umieszczona przez JN_JN rozjaśniła mi głowę. Chodziło raczej o to, że po śmierci ojca funkcję głowy rodziny pełnili po kolei wszyscy synowie. Najpierw miał to być Vicenzo, ale założył własną rodzinę, potem Simone, póki nie zaczął się staczać, następnie jego obowiązki przejął Rocco, później zaś Ciro, który uznał, że Rocco jest za dobry i zbyt wyrozumiały dla "czarnej owcy" w rodzinie, doniósł więc na brata dla dobra całej rodziny, żeby nie ciągnąć jej na dno razem z Simone. No i na koniec Luca, najmłodszy - wiara w szczęśliwszą przyszłość.

ocenił(a) film na 8
kRis

Świetne komentarze do świetnego filmu.
Duilio Morini już się napalał na Simone , kiedy ten był pod prysznicem po treningu. Rocco faktycznie swoim postepowaniem raczej nie pomagał Simonowi, który staczał się coraz bardziej.
Ciro najrozsądniejszy wg mnie.
Vicenzo stworzył swoja rodzinę więc miał inne sprawy na głowie.
Najmłodszy Luca chyba też miał dylemat po stronie którego z braci stanąć.
I najgorsza wg mnie była w tym wszystkim Mamma. Jej synowie byli najlepsi, najdoskonalsi i nie chiała widziać jakichkolwiek wad.

ocenił(a) film na 8
gabi_2

I czytając te komentarze z przed kilku lat widzę, że kiedyś można było kulturalnie wymieniać się opiniami na tym portalu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones