i właśnie to jest głupie: obsadzać kobietę w roli mężczyzny na poważnie - żałośnie to wychodzi; ma się wrażenie jakby się patrzyło na transseksualistkę :)

a jak ocenić Krystynę Feldman i jej kreację w Nikiforze? Jak dla mnie to największe wyzwanie aktorskie grac kogoś innej płci.

z punktu widzenia aktorki to niewątpliwie ciekawe doświadczenie i kreacje aktorskie oceniam dobrze w tych filmach. Chodzi mi tylko o decyzję reżysera/producenta czy ktokolwiek tam miał wpływ na obsadę; pomysł jest żałosny. Świadomość, że rolę gra kobieta i ma grać faceta mówiącego żeńskim głosem już sama w sobie jest to sytuacja groteskowa i być może tani chwyt marketingowy. Taki film traci na autentyzmie i od razu zbudza moje politowanie bo twórca traktuje mnie jak dziecko i jednocześnie sam się ośmiesza swoim podejściem do roli. Jeśli to jest komedia, to jeszcze można przymknąć oko ale w poważnych filmach to niewybaczalny błąd !

Prosze Cie. Jestes hmm delikatnie to ujmujac - sam zalosny..

Nie, nie jestem - w przeciwieństwie do ciebie - ja przedstawiam argumenty, a ty jedynie skowyczysz ;-)

Jakie "argumenty" ?

Szczerze się zgodzę. I tu już nie jest tylko kwestia płci. Do roli Azjaty dać białą kobietę to lekka potwarz. Dla mnie zabieg niezrozumiały i rasistowski. Tak jak obsadzenie sąsiada w Śniadaniu u Tiffanego.

Widocznie to był balon próbny wypuszczony dla wybadania, jak widzowie przyjmą tak dalece posuniętą polityczna poprawność w filmie. To było 40 lat temu, teraz takie rzeczy to norma. Aktorka jest lesbijką i nawet wzięła "ślub" z jakąś babką.

Ja wiem, czy żałośnie? - dostała za tę rolę Oscara (i to w czasach kiedy jeszcze ta nagroda miała jakiekolwiek znaczenie). Myślę ze obsadzono ją ze względu na typ urody (trochę kolorów na twarz, lekkie poprawienie oczu i wygląda jak tu/tambylec) no i wzrost (również zbliżony do tubylczego, a jednocześnie bez deformacji kończyn, które bardzo często występują u karłów). Moim zdaniem została idealnie dobrana do roli.

Nie zmienia to faktu, że dla mnie zawsze to będzie Shadout Mapes z Diuny Lynch'a i dyrektorka szkoły z Gliniarza w przedszkolu (scena jak markuje ciosy które wcześniej zadał Arni jest genialna!).

Zabawne...wiadomo przecież, że przed samym zaczęciem castingów twórcy wiedzą czego szukają...postać ma już i jakieś cechy, jest już jakieś wyobrażenie jak ma wyglądać, bo jak inaczej wybrano by w końcu aktora/aktorkę? Tak, każdy wybór był by całkowicie przypadkowy. Nie wiadomo jakie mieli wyobrażenie...widocznie ta postać miała taka być...stąd taki wybór. ;).
Np. taka Tilda Swinton też ma na koncie męskie role...i sporo jest takich przypadków. To ciekawe i na pewno jest niezłym wyzwaniem.

Doklednie . To byly czasy kiedy oscar cos znaczyl . Dzisiaj jego wartosc sie zdewaluowala .

Ona w tym filmie byla 100 razy bardziej meska niz co drugi wspolczesny facet " bo swiat sie pimylil" . Ty chyba trans nie widziales zes takim porownaniem wystrzelil .

No fakt:)

Jak Ci szczena opadla to wsadz se ją do szklanki .