Czy to pierwszy film Netflixa nagrodzony na tak prestiżowym festiwalu? Pamiętam rok temu w Cannes była "Okja" ale nie wygrała. Czy są jeszcze jakieś inne filmy zrobione przez Netflixa, które były zgłoszone do Berlina, Cannes czy Wenecji?
Na tym samym festiwalu nagrodzono też "The Ballad of the Buster Scruggs" Coenów za scenariusz, a to też produkcja Netflixa.
Tak o nim też słyszałem. Planuję obejrzeć, bo póki co wszystkie filmy zrobione przez Netflixa, które oglądałem była słabe, bardzo słabe lub w najlepszym wypadku przeciętne. Promowany "Mudbound" bardzo mnie rozczarował.
W tegorocznej Wenecji był jeszcze "22 lipca" Paula Grengrassa (jutro wchodzi do Netflixa) oraz - poza konkursem głównym - "Druga strona wiatru", czyli zaginiony film Orsona Wellesa, który nigdy do kin nie trafił (premiera: 2 listopada).
"Roma", "Okja", "Ballada o Busterze Scruggsie", "Beasts of no Nation", "22 lipca", "Ikar", "The Meyerowitz stories", "Druga strona wiatru".
Netflix działa krótko, ale widać, że nie próżnuje, bo całkiem sporo tych festiwalowych filmów.
Do listy dorzucam "I Don't Feel at Home in This World Anymore" (zwycięzca Sundance 2017), serial dokumentalny "Wild Wild Country" (zwycięzca Emmy 2018), serial dokumetalny "Making a Murderer sezon 1" (zwycięzca Emmy 2016)
Fakt, wyszły w tym roku dwa filmy o niemal identycznym tytule i o tym samym temacie.
Film „Roma” nie jest wyprodukowany przez Netflix, jest tylko przez niego dystrybuowany.
Co miałeś w takim razie na myśli pisząc „film Netflixa” „zrobiony przez Netflixa” ? ;)
Hhehe... tak myślałem, że się do tego przyczepisz. Szczerze mówiąc nie rozkminiałem tego za bardzo. Jednak "Roma" to film Netflixa i to właśnie z tą platformą jest utożsamiany.
Obawiam się, że Cuaron by się z Tobą nie zgodził, zwłaszcza, że sam jest producentem swojego filmu. Posłuchaj jego wywiadu z Popieleckim i zobacz reakcję na stwierdzenie podobne do Twojego. Roma nie jest filmem Netflixa. ;)
Netflix tylko pieniądza wyłożył, i dał wolną rękę twórcom, tak jak w przypadku Okji, Machiny Wojennej, Mute. Jak myślisz, czy film miał by szansę bez wsparcia $.
To są fakty, czy kolejne przypuszczenia? Podaj źródło informacji, bo reżyser w wywiadach zaprzecza. Cuaron jest producentem, czyli głównym inwestorem, posiada więc prawa autorskie, dochody ze sprzedaży i nagrody są jego. Netflix jest wymieniony jako jeden z kilku dustrybutorów, nic więcej.
Pewnie że nagrody będą jego, co nie zmienia faktu że film jest dostępny tylko na platformie Netflix, i w wybranych kinach. W kinach tylko dlatego żeby film mógł walczyć o nagrody, czyli Oscary. Oprócz pirackich serwisów, nie znam żadnych innych dystrybutorów.
Dla Ciebie świat kończy się na Polsce, a prawda jest taka, że praktycznie w każdym kraju może być inny dystrybutor, dlatego Romę oprócz Netflixa, rozpowszechnia: E Stars Films , Pris Audiovisuais, Maco, Cineteca del Comune i pewnie kilka innych. A producentami filmu są: należąca do Cuarona Esperanto Filmoj i Participant Media, której szef David Linde był jednym z producentów wykonawczych. Wszystko to można łatwo sprawdzić w sieci, zanim zacznie się wypisywać bzdury na forum.
Zaczynam podejrzewać, że po prostu trollujesz, bez wątpienia film jest dziełem reżysera od początku do końca, i oczywiście ludzi którzy pomagali mu tworzyć, ale na każdym kontynencie widzę: producent i dystrybutor NETFLIX. Poza tym Ameryki nie odkryłeś, że Netflix zleca produkcję firmą zewnętrznym, nie kumam czemu ci to tak boli "Netflix" . Podaj mi chociaż jeden kraj gdzie film jest po za platformą, tylko nie wyskakuj mi z "Polska cda" :)
Dotrze w końcu do Ciebie, że Netflix nie zlecił nikomu produkcji ani dystrybucji tego filmu? Nie mam nic do Netflixa, ale masz błędne źródła, w wywiadach reżyser podkreśla, że jego film jest niezależną produkcją a Netflix tylko jednym z dystrybutorów. Gdy podaję Ci konkretne fakty i nie masz na nie argumentów, zarzucasz mi trolling i wymyślasz nowe kombinacje. Gdzie film nie jest na platformie? Choćby w Chiny i większości Azji, gdzie Netflix się nie liczy a dystrybutorem jest Stars Films. Mam dosyć, dyskusja z Tobą jest stratą czasu i urąga mojej inteligencji … farewell!
Nie wiem jak z twoją inteligencją, bo przecież powinieneś rozumieć, że nigdzie nie napisałem, że film jest na zlecenie Netflixa. Film od początku do końca, jest projektem Alfonsa Cuaróna, ale gdzie nie spojrzę, to widzę producent i dystrybutor NETFLIX. Dobra, cofnijmy się trochę w czasie, a udowodnisz mi, że HoC jest produktem między innymi NC+:))
Jak widać fakty dla ludzi są zbyt trudne do pojęcia ;-) I rzeczywiście w wywiadzie Kuby Popieleckiego jest jasno powiedziane, kto co robił i do czego ma prawa.
"W kinach tylko dlatego żeby film mógł walczyć o nagrody, czyli Oscary." to bezpodstawne stwierdzenie. Sam Cuaron powiedział, że "domyślną" i najlepszą formą konsumpcji jego najnowszego dzieła jest wizyta w kinie, natomiast zdaje sobie sprawę, że olbrzymia część odbiorców nie mieszka w dużych europejskich miastach i nie ma do niej dostępu i dla nich streaming jest jedyną szansą zobaczenia filmu.