Na wstępie dla nie uświadomionych: sceny walk w Matrixsie są ułożone na podstawie wcześniejszych filmów Jeta Li, więc prosze nie porównujcie scen z 'Romeo..." do Matrixa:) Ja osobiście uważam że Jet Li jest następcą Brusa Lee a mimo iz lubię Jackiego Chana to uważam że może się schować w porównaniu do Jeta:) W "Zabóczej broni 4" ( w której także gra Li)sceny walk ułorzon przez Jeta było zaszybkie i kamera nie nadąrzała:) To co on wyprawia jest wprost niewiarygodne!!! W USA "Romeo..." został przyjęty bardzo ciepło, więc uważam że warto go oglądnąć ten film chociażby ze względu na świetne sceny walk!
Fabuła? No cóż! sama walka gangów jet dość ciekawie przedstawiona jednak miłość gł. bohaterów pozostawia dużo do myślenia ((oni nawet się nie całują). A jednak mozna stwierdzić że między nimi iskrzy..
Mója ulubiona scena z tego filmu to oczywiście scena końcowa na tarasie gdy Jet Li i Russell Wong szybują w powietrzu! Ale podobało mi sie także to jak bohaterowie grali w Rugby czy gdy Jet unieszkodliwił kilku napastników w małej alejce po wizycie u Trish...
Muzyka? O tym każdy może wypowiedzieć się sam ponieważ każdy zna swój gust muzyczny. Ja jednak musze powiedzieć że zanim jeszce oglądnęłam ten film to znałam wszystkie piosenki na pamięć.Aaliyah jest nie tylko dobrą aktorką ale i świetną piosenkarką!!!
Na koniec chciałam wszystkich którzy jeszce nie oglądali "Romeo must die" zachęcićdo oglądnięcia filmu naszego rodaka Andrzeja Bartkowiaka:-)
p.s. OGLĄDNIJCIE SOBIE "KRUK 3 :ZBAWIENIE" TEN FILM JEST MOIM ULUBIONYM FILMEM, ERIC MABIUS(GŁ. BOHATER) JEST ŚWIETNYM AKTOREM NO I TA MUZYKA?!!!!!!! pa