Dla mnie ten film jest po prostu nudny i nieciekawy. Na pewno sa rozne gusta i wierze ze komus przypadnie do gustu ale dla mnie nuda i nic wiecej. Pierwszy raz wyszedłem z kina w czasie filmu.
No i faktycznie masz sie czym chwialic... Nie bede komentowac tego dlaczego film ci sie nie podobal, ale wychodzenie w trakcie seansu to chamskie zachowanie w stosunku do reszty osob na widowni.
wg twojego rozumwanie to takze mozna napisac ze kino zachowało sie chamsko puszczajac tak nudny film ze musiałem wyjsc z niego w trakcie.
Nikt ci nie kazal isc na ten film, a jak juz poszedles to dobre wychowanie wymaga aby doczekac do konca filmu.
Rozumujac tak jak ty ( aczkolwiek twoje rozumowanie jest mi obce ), napisze - dobre wychowanie wymaga takze tego by nie wciskac ludziom chały i reklamowac je jako dobre filmy.... bo wówczas jest zawód i ktos moze poczuc sie oszukany :(
Dobre zachowanie polega również na tym, by chodzić do kina na filmy odpowiadające poziomem. Serio serio, to pomaga. Na Catwoman z pewnością byś dotrwał do napisów końcowych, zamiast chwalić się swoją ułomnością i czekać na brawa. Tak mi to przypomniało, jak znajomy poszedł w dresie do opery, ostentacyjnie bawił się swoją szpanolansową komórką podczas spektaklu, po czym wyszedł w połowie komentując: że też taki szyt ludziom wciskają. Coś mi się niebezpiecznie owo zdarzenie kojarzy. Kto był chodzącym szytem, dokańczać nie muszę. Powinnam pozdrowić? Neeein... ale następnym razem filmy z dopiskiem 'monolith plus' omijaj szerokim łukiem. Po co marnować swój cenny czas:P
No to widac ze masz znajmocyh na poziomie - w dresach do opery he he he. Radze predko zmienic znajomych bo z kim przystajesz takim sie stajesz ...aczkowliek po twojej wypowiedzi wnioski nasuwja sie same....:) Moze byc juz za pozno :)
Szkoda, że nadal nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Naprawdę, bardzo mi przykro. Mnie tego nauczyli w zerówce, ale widać poziom oświaty nie wszędzie taki sam...
Jednak "Tha Libertine" okazalo sie dla ciebie za trudne i teraz robisz z siebie bohatera chwalac sie ze nie dorosles do filmu na poziomie.Brawo!
GosiaQ, dajmy już spokój, jeszcze dziecko zrozumie, że zawalił nauczanie początkowe i sobie zrobi krzywdę... Pozdrawiam! (Ciebie, oczywiście;)
To chyba ty nie zrozumiałas tego co napisałem. Przeczytaj to jeszcze raz i staraj sie myslec jak czytasz. Ehh dosyc mam juz wymiany komantarzy z takimi pseudo intelektualistami jak ty - polecam ci czytanie i pisanie komentarzy na onet.pl bo tam chyba sa bardziej komentarze na twoim poziomie..:) Moze ktos napisze swoja opinie o tym filmie - mi sie akurta film nie podobał i uwazam ze był po prostu nudny ale na pewno sa ludzie ktorym przypadnie do gustu. "Nawet najgorsza potwora znajdzie swego amatora " :) Tylko prosze nie pisac takich tekstów typu: film ci sie dlatego nie spodobał bo nie dojrzałes do niego, albo za nizki poziom intelektualny itp... Bo takie komentarze siwadczy tylko o tych ktoryz je piszą.
Ja uwazam po prostu ze film jest słaby i nudny. 2/3 filmu obejrzałem ale daleje juz nie dałem rady :)
Kiedys wyszedłem takze na filmie o tych dwóch kowbojach zakochanych ale nie dlatego ze film mi sie nie podobał ( bo mi sie akurat podobał ) ale dostałem bólów brzucha po tym kinowym popcornie :)
Przemku, znam to uczucie. Też zdarzyło mi się wyjść z kina i nie widzę w tym nic nieodpowiedniego, ale niektórym dzieciom mylą się tu pojęcia. Nieuprzejmie wychodzić z teatru w trakcie przedstawienia, ale w czasie antraktu nie ma problemu. W kinie antraktu nie ma niestety. Czemu ma siedzieć 2 godziny na filmie, jeśli mu się nie podoba.
I skąd założenie, że ja nie podoba się kiepski Rozpustnik, to od razu alternatywą jest Catwoman, może to Wasz poziom.
Mnie nie przeszkadza, jak ktoś wychodzi z kina, bo nie uważam tego za obrazę siebie. Jak się komuś film nie podoba, lepiej żeby wyszedł, niż marnował swój czas (bo pieniądze już zmarnowane i tak;))
A kolegom/koleżankom zabraklo argumentów. Zawsze jak brauje, to czepiają się ulubionych krytyka;)
Chłopcy i dziewczynki...nie rozmawiacie na temat filmu tylko zachowania...oboje wróćcie się do zerówki...bo właśnie wasza rozmowa jest infantylna nie mająca związku z filmem:)
Pozdr
ehh tak to jest niestety. Może po prostu mama wam nie wytłumaczyła a reszta ludzi nie poczuwa się do odpowiedzialności by robić to za nią i tłumaczyć szczegółowo co to znaczy zasady dobrej kultury i współżycia w społeczeństwie:
Nie chodzi o to, że obrażasz kogoś kto ogląda film wychodząc. Ale o to, że najnormalniej w życiu mu przeszkadzasz.
Wyobraź sobie że w rzędzie za Tobą i obok Ciebie siedzą ludzie którym ten film się niesamowicie podoba, długo na niego czekali i z zapałem śledzą każdą następną scenę i czytają każdy dialog (dajmy na to nie umieją biegle władać angielskim - są jeszcze tacy) a Ty nagle wstajesz, zaczynasz brać swoje rzeczy, kręcić się, sprawdzać czy czegoś nie zostawiłeś a potem przepychać się przez ludzi, zasłaniać im ekran i dialogi, wprowadzać zamieszanie - myślisz że to jest kulturalne? Jeśli się coś nudzi to pograj sobie w gry na komórce (tylko wyłącz dźwięk), albo idź spać - ale nie przeszkadzaj innym.
Pewnie i tak będziecie się upierać że to Wy macie racje a my jesteśmy idioci bo kultura w polskim społeczeństwie praktycznie całkowicie już zanikła (co jest bardzo przykre)
HAHAHA! Rozumiem, że wychodzenie z kina w trakcie seansu i chodzenie do opery w dresie wynikająz tego samego... a tak poważnie to ja chodze do opery ubranu zupełnie normalnie. bluza dżinsy itp. Nie wiem kto bardziej rozumie operę, ja czy te odpicowane osóbki które chodzą tam by pokazać nowo zakupione kolie. Co do samego biednego Przemka to poprostu się chłopakowi nie spodobało (co zupełnie nie znaczy, że nie zrozumiał) powodów mogło być tyciąc. Do reszty uczestników... jeli ktoś wychodzi z kina to aż tak bardzo przeszkadza? O ile ine robi tego ostentacyjnie i z przytupem to chyba nie bardzo. Jacyś ortodoksyjni ludzie chyba to piszą co połykają każdą klatke i każdy szmer filmowy, albotacy co to włąśnie boją się przez cały film że zaraz będzie ten moment który im wszystko rozjaśni i że właśnie w czasie wyjścia jakiegoś Przemka może im to umknąć. Pozdrawiam pełen niezrozumienia ale i sympatii. Pozdro for ol ;)
ja wiem dlaczego wyszedleś przed napisami końcowymi , zobaczyleś w opisie filmu że są sceny erotyczne i na to poleciałeś haha, ale wieśniak !!! widać że nie jestes prawdziwym kinomanem , nawet jak film się nie spodobał to trzeba zostać do końca bo co to za oglądanie fragmentami a nie wychodzić w trakcie seansu i w dodatku chwalić się tym !! jak Ci nie smakuje obiad to też wychodzisz z domu czy go raczej dokańczasz ?
oglądam,rzeczywiście może nie był zbyt ciekawy,ale nie przesadzajmy.. Choć jeden facet po mojej prawicy chrapał niemiłosiernie,uważam,że można z niego wiele wydobyć.. Moja ulubiona scena,gdy Johny siedzi w ciemnej izbie,zniszczony syfilisem,alkoholem i oddaje mocz pod siebie.. Brawo za odwagę dla aktora.. przejmująca scena. daje do myślenia.
nie bardzo rozumiem , film mu sie nie podobał jego sprawa i kwestia gustu (ja filmu jeszcze nie wiedziałam zamierzam sie wybrac ) a komenatarz że jak mu sie nie poodbał to jest debilem czy idiota to jest dopiero dziecinne ale czego sie spodziewac w tym kraju jest tepione wszytko co ma ma inne zdanie . O tego jest forum by pisac czy film sie podobał czy nie .
a że wyszedł z kina co cuż to juz jego sprawa to on albo zrobił w tym czasei cos innego albo poprostu stracił koniec filmu a mozę by miał o nim troche inne zdanie
juz wole zeby ktoś poprostu wyszedł niz mi przeszkadzał bo go film srednio interesuje
Poniekąt się zgadzam, ale ja osobiście zostałabym do samego końca z czystej ciekawości, wyrobić sobie jakąś opinię na temat filmu. Bo z całym szacunkiem, jeśli ktoś nie widział całego filmu, to chyba nie ma po co zaczynać dyskusji :) Choć, gdyby ten ktoś miałny mi przeszkadzać przez resztę filmu, wolałabym żeby wyszedł ;) Pozdr. :)
mi film bardzo sie podobał ale nie bede najeżdzać na przemka bo mógl sie jemu nie podobać każdy ma prawo do powiedzenia tego co myśli, choc czasem trudno na tej stronie powiedziec swoje zdanie bo jeśli jest odmienne niz większości to odrazu zostaje sie zjechanym, teksty typu nie dorosleś, jestes za głupi na taki film świadczą o poziomie kultury tych co je piszą, dajmy wreszcie możliwość wyrażania swych myśli :) film super johnny depp genialny
Ostatnio z kina wyszłam na chale totalnej jaką dla mnie był "Czerwony kapturek (cośtam)", którym to tak się wszyscy zachwycali i który tak wszyscy polecali. Różne są gusta i guściki i nie ma co ubliżać innym z tego powodu, że co innego się komu podoba.
Faktycznie"Rozpustnik" może być nudny jeśli ktoś się nie wciągnie, albo po prostu nie odpowiada mu taki styl.
Mnie się podobało, momentami się uśmiałam zdrowo, ale, no właśnie, spodziewałam się czegoś więcej.
Z dobrego serca filmowi dać mogę 7/10, ale i to głównie przez wzgląd na aktora, a nie na sposób realizacji, czy fabułę.
To co (oprócz obsady) pochwalić mogę z czystym sumieniem, to ukazanie Anglii w sposób prawdziwy taką, jaką była, a nie cukierkowym Disneylandem gdzie wszyscy są uśmiechnięci, piękni i czyściutcy. Ludzie wyglądali jak ludzie, a nie jak modelki z CKMu wyretuszowane tak, że aż ludzi nie przypominają.
A do tych burzących się o wychodzenie z kina podczas seansu: a na siusiu to można, czy też nie bardzo?
Ja tam kocham kino oglądam ruchomy obraz po zgasnięciu lamp z otwartą gębą i nawet nie wiedziałem, że Polański sikał pod fotel (ja też) żeby nie uronić ani jednej chwili tak przekmującego widowiska. pozdrawiam
Powiem tak: co do wychodzenia z kina to czy naprawde nie denerwuje was gdy 15 minut przed koncem filmu durne nastolatki lub ludzie o inteligencji orangutanow, zupelnie nie zwazajac na osoby ktore sa skupione na ogladaniu filmu, toruja sobie glosnymi "sorry" droge przepychajac sie do wyjscia?
Dla mnie jest jest to przejaw braku wychowania, koniec kropka.
Co do wychodzenia do toalety. Nigdy nie wyszlam z sali kinowej w tym celu. Wcale nie swiadczy to o cudownych wlasciwosciach mojego pecherza. Po prostu przed filmem ide do toalety i w trakcie nie mam juz takiej potrzeby. Jesli ktos musi no to trudno, niech idzie, ale u diabla sam a nie z banda kolezkow, jakby sam nie mogl znalezc drogi.
To by bylo na tyle. Na koniec musze z przykroscia stwierdzic ze w dzisiejszych czasach ludzie coraz czesciej zamiast chodzic na film ida do kina, co nie zawsze jest rownoznaczne z tym pierwszym i co bardzo odbija sie na komforcie odbioru filmu przez reszte widowni.
p.s. nie piszcie mi prosze ze pewnie jestem stara baba bo mam tylko troche wiecej niz 20 lat i nie jestem zadna konserwatystka, tylko kocham kino i nie moge zniesc chamstwa.
Również poczułam się jak starucha posądzona o brak tolerancji. Nie, nie, nie. Mnie nie wkurzył fakt, że koleś wyszedł na filmie, a niech wychodzi, jego sprawa, ale w takim razie filmu NIE WIDZIAŁ (bo wgł. mnie najbardziej wzruszające było zakończenie i generalnie ostatnie 20 min) i tekst :film totalnie do d..., wyszedłem w połowie, jest dla mnie bardzo nie na miejscu. Co do wstrzymywania na filmie, mam tak samo- nawet, gdy już mnie rozrywa z bólu, nie ruszę się, bo boję się, że stracę coś ważnego;)
No ja w tym sporze,również trzymam strone dziewczyn i wyznaje podobne poglądy!!Napewno ten film jest cieżki i nie każdy może go zrozumieć,ja też bym sie ku temu skłaniał,że autor postu nie dorósł jeszcze to takiej sztuki ,oczywiście nie jest powiedziane,że zawsze tak jest,iż ktoś wychodzi z kina ,bądz flm mu sie nie spodobał,to jest za mało inteligenty bądz nie ma rozwiniętych dobrze niektórych form intelektu!!Ale nawet dajmy to po ulubionych filmach przemka(dzień swira etc)to chyba potwierdza naszą teorie,że do takich filmów trzeba dorosnąc albo ich nie ogladac jak sie ich poprostu nie ogarnia[brzydko mówiąc]:)
A ja powiem inaczej. Nie obrażałbym tutaj od razu autora tego tematu, że jest dziecinny bo ja i tak nie na podstawie czego takie wnioski wysnuwacie. Nie zgadzać się z kimś, a obrażać kogoś to jest zupełnie co innego. Ja uważam, że film ogólnie dość ciekawy i interesujący, ale faktycznie momentami nudny.
Jeżeli nazywasz kogos dzieciakiem to go obrażasz?No mnie jakby kilka osób nazwało dzieciakiem i oczywiscie podało powody,konkret argument to bym przyjął do wiadomosci,gdyż to jest ich zdanie,ale nie musze sie z nim zgadzac!!Nie jest to dokonca obrazanie,nie pisze[fucking przemek] tylko,że mysle,ze nie dojrzal do tego filmu,ale jak napisałem wszystko na to wskazuje ,ze niezrozumiał dzieła!!
Mi się film bardzo podobał, ale nie rozumiem po co tak naeżdżać na kolesia. To, że wyszedł z kina nie znaczy, że komus przeszkadzał, może akrat siedział sam w rzędzie, albo z brzegu? Po co miał sie męczyć? Przecież nie wychodził z banda koleżków, może nawet nikt nie zauważył, że wyszedł. Film miał się prawo nie podobać, jak każdy film i chyba każdy ma prawo do swojego zdania? Nie lubie osób, które odrazu krytykują, że film jest bezznadziejny itd. Jednak on napisał po prostu, że jemu sie nie podobał.
A to Polska właśnie... Człowiek wyraża po prostu swoją opinię o filmie wyraźnie podkreślając, iż jest to jego zdanie i nie próbując narzucać go innym ani formułować "prawd uniwersalnych" (pisze: "film jest DLA MNIE nudny", a nie: "film jest nudny"). A tymczasem od razu staje się to przyczynkiem do daleko idących wniosków na temat tego, jaki sobą reprezentuje poziom, jakim jest człowiekiem, z kim sypia i co jadł dzisiaj na śniadanie (może dodam, że to o "sypianiu" i "śniadaniu" to były żarty, bo obawiam się, że nie wszyscy to załapią...). O "wycieczkach osobistych" nie wspominając...
Pozwolę sobie zacytować Kreskę, bo widzę niestety, że jej/jego zdanie się obeszło bez najmniejszego echa. [zachowano oryginalną pisownię]
"Poniekąt się zgadzam, ale ja osobiście zostałabym do samego końca z czystej ciekawości, wyrobić sobie jakąś opinię na temat filmu. Bo z całym szacunkiem, jeśli ktoś nie widział całego filmu, to chyba nie ma po co zaczynać dyskusji :) Choć, gdyby ten ktoś miałny mi przeszkadzać przez resztę filmu, wolałabym żeby wyszedł ;) Pozdr. :)"
Nic dodać nic ująć. Wychodząc z seansu automatycznie się pozbawiłeś się prawa do oceny filmu drogi Przemku. Następnym razem jak Ci przyjdzie do głowy by coś napisać takiego to albo ugryź się w język albo idź do "Gazety", tam takich lubią. ;)
A to Polska właśnie... Człowiek wyraża po prostu swoją opinię o filmie wyraźnie podkreślając, iż jest to jego zdanie i nie próbując narzucać go innym ani formułować "prawd uniwersalnych" (pisze: "film jest DLA MNIE nudny", a nie: "film jest nudny"). A tymczasem od razu staje się to przyczynkiem do daleko idących wniosków na temat tego, jaki sobą reprezentuje poziom, jakim jest człowiekiem, z kim sypia i co jadł dzisiaj na śniadanie (może dodam, że to o "sypianiu" i "śniadaniu" to były żarty, bo obawiam się, że nie wszyscy to załapią...). O "wycieczkach osobistych" nie wspominając...
ten film... jakby to rzec zakochałam sie bez pamięci.
Film pouczający, poruszający no i ładniutki Johny Depp
jak dla mnie ten film byl obrzydliwy...oczywiscie Depp jak zwykle gral na wysokim poziomie, ale nie przywyklam to tego, zeby ogladac go tak okropnie zeszpeconego...
jeny, super wypowiedź fanki piratów z karaibów. film obrzydliwy, bo aktor był oszpecony. trzymajcie mnie!
ok. trzymam;) nie jestem 'fanka piratow z karaibow'. obrzydliwe bylo to co robil Rochester, choc tak jak mowie gra byla tak dobra, ze mimo sympatii do Deppa tej postaci nie polubilam. i nie powiedzialam, ze film mi sie nie podobal bo aktor byl oszpecony-czytaj ze zrozumieniem- nie podobalo mi sie to, ze go tak oszpecili, ale zdaje sobie sprawe, ze gdyby tego nie zrobili nie byloby zamierzonego efektu.film mi sie nie podobal, ale przyznaje, ze byl naprawde dobry pod kazdym wzgledem.