Nie wiem czy płakać,czy śmiać się.Z filmu zrobili typowy horror z małą domieszką parodii,co najbardziej mnie rozdrażniło.Przykład demon przemawia ustami Hopkinsa i mówi młodemu klerykowi o której dokładnie umarł jego ojciec,pózniej jest następna scena kiedy Hopkins-demon rozmawia sobie z młodym i reporterką(podczas rytuału)jakby był jakimś ich kolegą,mówi im z życia fakty które są najprawdziwszą prawdą-wszystko wiedzący demon w pełnej krasie,no a tekst;"tatuś dzwoni z piekła"rozwalił mnie do końca!
A i "ktoś"dobijający się do drzwi podczas egzorcyzmów,no proszę...Jak z tandetnego horroru.
Oczywiście moje spojrzenie na film jest tak strasznie negatywne ponieważ patrzę przez pryzmat tego że jest on dumnie sygnowany-"NA FAKTACH"
Jednym słowem wielkie rozczarowanie i zawód,chyba najbardziej w tym filmie obroniła się muzyka,reszta jest przeciętna,włącznie ze zmęczonym już Hopkinsem.Mimo tego całość oceniam obiektywnie na 4/10.
Nigdy ale to nigdy nie mialem tak duzego niesmaku i poczucia, ze te 1.5 godziny moglem przeznaczyc o wiele lepiej.
ZENUJACY FILM
ja miałem, debilnych filmów jest mnóstwo np. Co nas kręci co nas podnieca, ten reżyser powinien sobie darować reżyserkę, podobnie rezyser Ghost Writer. Te filmy rzeczywiscie świadczą o tym że kino czasem sięga dna.
Moim zdaniem film jest dobry, w dużej mierze jest to zasługa Hopkinsa. Sceny z jego udziałem są ciekawe, jest idealny w graniu czarnych charakterów. Końcówka może rzeczywiście lekko rozczarować. W sumie to się skończyło happy endem, a to jest rzadko pojawiające się zakończenie w filmach o egzorcyzmach. Co do tego "na faktach" to już się dawno przestałem tym kierować i tobie też nie radzę, na ogół to zwykły chwyt marketingowy, który ma (tak mi się wydaje) ciebie już na samym początku przestraszyć i nastawić odpowiednio do filmu. Moim zdaniem film zasługuję na uwagę, skupia się bardziej na wierzę i powątpiewaniach w istnienie diabła, a rzyganie strumieniami i obracające się głowy o 360 stopni są pomijane. Także same egzorcyzmy są bardziej wiarygodne przynajmniej do pewnego momentu. Osobiście zmieniłbym końcówkę filmu, bo jednak psuje ostateczne wrażenia, ale i tak warto obejrzeć.
Tzn. że inteligentni lubią przewidywalne do bólu horrory(z kiepskimi dialogami), które w ogóle nie są straszne? Zapamiętam.
Skoro jest "dla inteligentnych" to każdy, kto ma (no właśnie, co? trzycyfrowe IQ, zdaną maturę i świetne świadectwo z liceum, może skończone 2 fakultety na studiach, albo docenia tylko filmy Allena) czelność nazywać się człowiekiem inteligentnym i właśnie nie spodobał mu się film, powinien:
a) posypać głowę popiołem i odwołać wszystkie próby nazwania się inteligentnym?
b) wybierać tylko komedie romantyczne i nowe filmy z N. Cagem?
c) założyć azyl polityczny i móc robić co chce, w imię nie bycia inteligentnym?
Pytam z czystej i niezaspokojonej ciekawości.
Rozumiem, że zarówno opętanie jak i egzorcyzmy odbywają się w podobny sposób (wiem, chociaż nie mam bujnego życia duchowego, nie na tyle, żeby uwierzyć w muła, żabę i paskudną rączkę w bransoletce). Podobnie jest z rytuałem. Ale jeżeli chodzi o sam rytuał w tym filmie, to są w nim liczne nieścisłości. Chociażby to, że nie zostaje on w końcowej sekwencji odprawiony w sposób wierny. Poza tym, przepraszam, ale:
- możliwość zyskania tak silnej wiary, by z człowieka wątpiącego zostać gorliwym katolikiem, nie lękającym się zła,
- żabki w poduszce i tak boleśnie oklepany stereotyp z kotami,
- dialogi rejestru wysokiego, subtelne i lekkie przeplatane z topornymi banałami,
- budowanie napięcia i wzbudzanie strachu jako główny komponent (bo to raczej horror z religijnymi elementami, a nie film o głębi życia duchowego i balansowaniu na granicy dobra i zła, czy chociażby tytułowy rytuał odprawiania egzorcyzmów).
wszystkie wyżej wymienione fakty raczej nie sprzyjają odbiorowi tego filmu jako dzieła, które może dać do myślenia nad kruchością ludzkiej psychiki, nieprzewidywalnościami Losu czy możliwościami Szatana. Przynajmniej mnie sporo w odbiorze utrudniły.
Ps. Scena egzorcyzmowania Lucasa jest efektowna, świetnie zagrana przez Hopkinsa, ale jednocześnie zbyt efekciarska. Film niezły na cykl "barwnie przedstawię wam fakty i mity".
Od kiedy inteligencja idzie w parze ze studiami? Jesteś egzorcystą że stwierdzasz że rytuał nie został odprawiony w sposób wierny? Horror z religijnymi elementami? Widzę że film nie spełnił większości oczekiwań. Czego wy oczekiwaliście? Jak zostać królem, film przeładowany banałami miał dobrą prasę, a gniot jakich mało na niedzielne popołudnie.
"Od kiedy inteligencja idzie w parze ze studiami?"
Jeżeli zadajesz to pytanie to nie wyczułeś sarkazmu. Szafujesz pojęciem inteligencja, prosiłam o jego zdefiniowanie, a nie koncentrowanie się na jednym elemencie mojego pytania i odpowiadanie pytaniem na pytanie. Chodziło mi o kryteria - o to czym kierujesz się, mówiąc że to film dla inteligentów. Skoro Tobie się podobał, znaczy że jesteś inteligenty (wg Twojego stwierdzenia). Chciałam się dowiedzieć, co masz Ty, czego nie mam ja. Tylko po to, żeby się czegoś pożytecznego nauczyć.
"Jesteś egzorcystą że stwierdzasz że rytuał nie został odprawiony w sposób wierny? "
Czy trzeba być księdzem, żeby wiedzieć, że chrzest/komunia/ślub były nieważne? To też rytuały. Wystarczy poczytać o procedurze ich wykonywania, żeby wiedzieć, że odprawienie wierne z wzorcem nadaje im moc. Nie trzeba być egzorcystą, żeby umieć czytać i wyciągać wnioski. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy bibliotek nie strzegą już Cerbery.
"Horror z religijnymi elementami? Widzę że film nie spełnił większości oczekiwań."
Nie miałam oczekiwań, znalazłam nieścisłości. To, co uprawiasz przez te presupozycje to konstruktywizm i warto, żebyś zdawał sobie sprawę, że w cudzą głowę wkładasz własne oceny.
"Czego wy oczekiwaliście?"
Mogę mówić za siebie. Od filmu opartego (nawet luźno) na faktach oczekuję rzetelności w kwestiach weryfikowalnych (zwłaszcza w dosyć łatwy sposób)
Do "Jak zostać królem" nie będę się odnosić. Nie było moim celem dyskutowanie o gustach.
Kamisz ja widzę że ty bycie inteligentnym mieszasz z byciem wierzącym,prosze nie myl tych dwóch pojęć,równie dobrze ktoś nie wierzący mógłby Ciebie nazwać że jesteś nieinteligentny,Iloraz wiary nie jest wyznacznikiem inteligencji...
Kilka razy czytalem twoj komentarz i staralem sie go jakos rozgryzc ale nie za bardzo mi sie to udalo. Kompletnie nie rozumiem czemu to ze demon zna godzine smierci ojca albo jakies fakty z ich zycia jest dla ciebie niedorzeczne i wyglada na parodie?
bo dla osoby, która nie ma żadnego życia duchowego każdy jego przejaw jest parodią... takie osoby są na tym poziomie puste....
Nie po prostu rozmowa demona ustami Hopkinsa z młodym jest tak naturalna,koleżeńska,przyziemna....Taka sobie pogaduszka,zabrakło tylko piwa,że wywołał to efekt komizmu w moim odczuciu.Tak,wielki i wszystkowiedzący demon,wie co w trawie piszczy w każdym zakątku świata(fakty z życia reporterki).
Oczywiście!To jest tylko film i jeśli by go traktować w kategorii fikcji,to nie można mu nic zarzucić,przynajmniej w kategorii steku banialuków takich jak wymiotowanie gwozdziami długimi prawie na pół łokcia(toć to by wywołało wewnętrzne krwawienie)ale wszystko jest do zaakceptowania jeśli była by to fikcja w stylu filmu Wrota piekieł(bardzo udany pastisz)
Podsumowując moi mili państwo(dziękuję z waszej strony za w miarę kulturalne wypowiedzi )liczyłem na film bardziej "realistyczny"w odbiorze,a to co nam zaserwowali twórcy,no musicie przyznać,zastosowano w naszym kierunku tanie chwyty jak z tandetnego horroru,takie jak dobijanie się do drzwi,mało z futryny nie wyleciały(kto to był,dalej nie wiem),Hopkins pod koniec filmu z twarzą atramentową,wypluwanie gwozdzi bez krwi tylko z domieszką chyba atramentową,czarną,czy czort jeden wie,gadki demona(pewnie wie nawet co to komórka i komputer).
Tak więc twórcy już na samym początku strzelili sobie samobója,dumnie zaznaczając że na faktach(malutkie przekłamania potrafią jeszcze przełknąć)Nawet zmienili wiek księdza który przybywa do Rzymu(podobno był w zaawansowanym wieku).
Oczekiwałem subtelnego,jak najbardziej realistycznego w odbiorze obrazu,który by pod koniec,dogłębnie mnie zastanowił,zasiał w moim umyśle niepokój i wywołał rozterki odnośnie świata poza grobowego....
Po czesci sie zgadzam. Zgadzam sie ze kwestie demona zostaly przedstawione malo realistycznie, jezyk byl zbyt dzisiejszy, zbyt nowoczesny. Podobnie mowily demony w Emily Rose. Nie zgadzam sie natomiast ze wpadka jest to ze demon znal fakty z zycia reporterki itd., bo kierujac sie tym co przedstawial film nie jest to niemozliwe, bylo nawet powiedziane 'demon zna wszystkie twoje grzechy i sekrety' lub cos podobnego.
Duzo lepiej wypadly sceny egzorcyzmow mlodej dziewczyny, szczegolnie chyba drugi egzorcyzm ten kiedy wypluwala gwozdzie, byl on bardziej realistyczny i zrobil na mnie wieksze wrazenie niz egzorcyzmy na Lucasie ktore widac ze rezyser chcial podkolorowac i troche przesadzil.
Właśnie dobrze powiedziałeś--podkoloryzowane,było tego więcej....Demon powinien przemawiać w jakimś starożytnym języku.Film powinien być w takim mrocznym,gotyckim klimacie.
Tia, piszecie, że w starożytnym języku... Ale chyba lepiej brzmi w ustach demona: ''pamiętasz tą grubą su*kę'' niż ''pamiętasz zacny panie, tą otyłą nierządnicę?''
Poza tym - to Demon. Cywilizuje się wraz z ludźmi, aby lepiej namawiać ich do grzechu ;p
A ja powiem tak, że demon nie używa archaicznych zwrotów. Demony przemawiają przez człowieka językiem współczesnym! Traktują człowieka jak kumpla. Stąd te zwroty.!
Film jest naprawdę świetny! i należy mu się wysoka ocena. Ale jak ktoś już wcześniej wspomniał: film dla inteligentnych - czyli tych, którzy duchowo są zagłębieni w działanie szatana. Ci którzy nie wierzą, nie uwierzą. Dla nich będzie to tylko bajka z niespójnościami. Film jak najbardziej oparty na faktach i nie jest to tylko chwyt marketingowy.
"Ale chyba lepiej brzmi w ustach demona: ''pamiętasz tą grubą su*kę''
Aha pasuje idealnie do innego filmu-Wrota piekieł.
"Dla nich będzie to tylko bajka z niespójnościami"
Szczególnie ze początkujący ksiądz był sędziwego wieku,itd,mozna wymieniać,a z tymi gwozdziami to pewnie jakaś sztuczka.
"Demony przemawiają przez człowieka językiem współczesnym"
Tak i nawet potrafia pewnie korzystać z komórek :D
"Traktują człowieka jak kumpla. Stąd te zwroty."
No teraz to przegiąłeś,mylisz ze swoim alter ego,swoja druga naturą,tą złą.
Hm no po dluzszym zastanowieniu to moze faktycznie cos w tym jest. Kwestia sporna..
"Demon powinien przemawiać w jakimś starożytnym języku". Odpowiedz mi czemu?
Może to tylko twoja wizja demona (przemawiającego antycznym językiem -greka, hebrajski - czy coś w ten deseń)?
Także znajomość cudzych grzechów przez demona mnie nie dziwi - jako postać z poza świata (powinna?) mieć zdolności paranormalne poza (przywoływanymi wyżej) wymiotami gwoździ czy podstawianiem żab.
Moim zdaniem demon w tym filmie nie traci na autentyczności, a film dzięki temu może być kierowany do szerszego grona widzów, może takie było zamierzenie autora?
Rola Hopkinsa jak najbardziej klimatyczna i udana (choćby scena gdy płacze w szpitalu).
Warto zwrócić także uwagę, że film jest oparty na faktach - tylko zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami, więc reżyser nie musiał uparcie trzymać się prawdziwej historii. Mroczny, gotycki klimat też nie pasuje mi do wątku w którym przyszły ksiądz boryka się ze swoją wiarą. Podsumowując powstał film stworzony dla mas, może nie zwalający z nóg, ale na pewno warty uwagi.
Powinien przemawiać w starożytnym język-tak jeśli ci chodzi tylko o lepszy klimat samego filmu.Co nie do końca jest zrozumiałe zazwyczaj budzi u ludzi lęk. Więc chyba o to ci chodziło z tym językiem.Ale też trzeba pamiętać że demony znają wszystkie języki i tu autor idzie nieco na skróty.
Dla mnie film zasługuje na mocną 7 i tych tandetnych chwytów to tak dużo nie było a że był naa faktach (niby) ,dowiedziałem się na końcu.
I dla mnie oczywiste było kto dobijał się do drzwi nawet chyba jak się dobrze wsłuchać to słychać rżenie.Aronn ja widzę że ty spodziewałeś się totalnie innego fimu i dlatego tak niskie noty dałeś i przykro mi z tego powodu bo przez takie zachowanie dobre filmy mają strasznie niskie oceny na filmwebie ale oczywiście szanuje twoje zdanie choć w 80% z nim się nie zgadzam.
Mosku dlatego oceniłem na 4,może zasługiwał na więcej,może moja ocena nie jest zbyt obiektywna,ale mimo wszystko staram się dostrzegać pozytywy w każdym dziele filmowym a nie jak poniektórzy:nie podobał się,bach jedynka....
chyba bardziej realistyczny nie mógł być fiml o ojcu kłamstwa - stąd "telefon z piekła".
Warto spytać z obiekcjami czy obiektywnie? Obiektywny jest ten film bo bez urazy do cudzych poglądów ukazuje grupę ludzi wyrwaną z naszych czasów stojących wobec problemów nt. jej natury. Napięcia dodają dobre ujęcia reżyserki, efekty specjalne i gra aktorów. W tym świetnego (choć trochę dumnego wobec sobie) Hopkinsa. Film zasługuje wg. mnie na wysoką ocenę :)
8/10
Filmu jeszcze nie widziałam, chociaż mam taki zamiar. Jednak już teraz mogę odnieść się do Twojej wypowiedzi. To wszystko co opisałeś jest możliwe i takie rzeczy się zdarzają i to częściej niż wszystkim się wydaje. Gdyby któryś z Was miał okazję być na egzorcyzmach to myślenie, co niektórych z Was uległo by zmianie. Śmieszą mnie niektóre komentarze... Oglądając ten film będę patrzyła przez pryzmat własnych doświadczeń związanych z egzorcyzmami. Życzę wszystkim więcej wiary w Boga i świadomości, że zło też istnieje i to nie jest wymysł Kościoła.
Film średni, ciekawy ale nie tego się spodziewam od horroru na tematy religijne, może temu, że mając 10 lat obejrzałem genialnego "Egzorcystę" i przeraziłem na śmierć i on wyznaczył dla mnie miarę dobrego horroru religijnego. Co do aktorów Hopkins zagrał w miarę dobrze, choć znając jego poprzednie filmy można polemizować, za to ten młody ksiądz zagrał wyśmienicie.
Oceniasz ,,jakość'' demona nie znając tak naprawdę faktów. Od roku uczestniczę w mszach o uwolnienie i widziałam tyle,ze potrafię już we wszystko uwierzyć. Odsyłam do książek - ,Zniewolenia demoniczne', ,Okultyzm' lub Wyznania egzorcysty.
na wstępie napiszę, że film mi się podobał, w dużej mierze dlatego, że mam straszny sentyment do Hopkinsa i lubię jego grę aktorską, po drugie... lubię thrillery i horrory poruszające kwestie religii. ale faktycznie cos mi nie leżało w scenie egzorcyzmu księdza - na zasadzie porownania z egzorcyzmem tej 16letniej ciężarnej dziewczyny i ogolnie tym jak demon przez nią przemawiał. u niej - przedstawialo sie to tak, jak oczekiwalam. natomiast przy ksiedzu - wiekszosc czasu nie czulam tego klimatu hmm....zla? podobnie jak autor postu - mialam odczucie, ze ta rozmowa jest... zbyt zwyczajna? i nie chodzi o język, choć pewne sformulowania po prostu mnie razily.natomiast przywoływania faktow z osobistego zycia tego mlodego seminarzysty czy reporterki - bylo fajnym zabiegiem i wcale nie bylo nietrafne, bo tak jak zaklada sie, ze Bog wie wszystko i zna kazdy grzech, tak samo jest z szatanem...
ogolnie rzecz ujmujac - niepotrzebnych bylo kilka elementow, ktore nieco pogorszyly film..
a co do kwestii "oparcia na faktach" - to jak moj towarzysz ogladania filmu stwierdzil - "pewnie oparcie na faktach ogranicza sie do tego faktu, ze Rzym jest we Wloszech" ;)
mimo pewnych minusow, ogolnie film oceniam na 8 :)
Bezapelacyjnie jedna z największych porażek filmowych w tym roku - owszem jest wiele "tańszych" filmów, które oceniłem wyżej - ale to już kwestia postawionych wymagań i ich konfrontacji z tym co ujrzałem (podobnie miałem lata temu z Alien 3). Z całym szacunkiem po filmie z takim aktorem jak Hopkins oczekiwałem co najmniej czegoś na poziomie sławetnego Egzorcysty (który pomimo wieku bije to coś na głowę). Podstawą dobrego satanicznego horroru jest klimat/mrok/niepokój/poczucie obcowania z czymś nadprzyrodzonym/niepojętym - ten film nie ma niczego z wymienionych elementów - jest jak płaska bajka z niedzielnej szkółki. Definitywnie szkoda Hopkinsa do takich ról.
PS Nie wiem jaki jest Twój stosunek do Wrót piekieł/Drag me to hell - dla mnie to kultowy filmik Reimiego nawiązujązy do najlepszych klimatów serii Evil dead - ma bardziej w groteskowy sposób śmieszyć niż straszyć i to zadanie spełnia w 200 % - kocham kino Reimiego, podobnie jak Braindead Jacksona. Jeśli chodzi o sataniczny horror niedoścignionym wzorem pozostają dla mnie Omen Donnera i Prince of darkness Carpentera.
Oczywiście ze wszystkim co napisałeś zgadzam się w 100 procentach,chyba jedyna osoba która mnie zrozumiała i oczekiwała tego samego od tego dzieła filmowego(ironia) a niestety się srogo rozczarowała.
Ps.A odnośnie Wrót piekieł,jest to udany pastisz horroru,który bardziej mnie "straszył"niż Rytuał ;)