W tym filmie Paula Verhoevena, grająca tu Karin Baal jest zdeprawowaną przez chuligańskie towarzystwo dziewczyną, którą usiłuje sprowadzić na dobrą drogę prawnik, sędzia dla nieletnich. Rzecz nie jest prosta. Jest ona pod wpływem chłopca, którego kocha pierwszą miłością i jest we wszystkim posłuszna jego poleceniom. Przez to stałe wchodzi w konflikt ze swoim opiekunem. Sędzia, którego gra znakomity aktor Heinz Ruhmann, wychodzi jednak zwycięsko z wszystkich kłopotów i nawraca na dobrą drogę nie tylko dziewczynę, ale także jej towarzystwo. Film jest zrealizowany zgrabnie, a główne role w wykonaniu Ruhmanna i Baal doskonale. Ale choć pożyteczność tego filmu nie podlega dyskusji, szkoda że zrealizowano go metodą przypominającą nieco książki pani Czarskiej, np. „Dzikuskę”. Problem ważny i powszechny, nie da się oczywiście rozstrzygnąć jedynie sędziego Bluhme, trzeba tutaj znacznie szerzej zakrojonej działalności. Szlachetne tendencje filmu usprawiedliwiają jednak realizatorów i pozwalają wybaczyć niektóre sentymentalne chwyty.