Trzeba przyznać że film ma niezłą obsadę Quinn (gra krótko) i Stowe. Ale na tym się kończy. Jest to takie pomieszanie gatunków, ni to film akcji, ni to komedia i Bóg wie co jeszcze. Wyszło z tego raczej nudnawe widowisko, do oglądnięcia tylko w przypadku braku innych pozycji.
Jedynym dobrym aktorem w tym filie jest Raoul Bova. Film beznadziejny. Typowo amerykański. Oczywiście Amerykanin jest szlachetny, niesmiały i uczciwy a Europejczyk jest kasanową ,który jest chytry jak lis i gotowy zabić. A tym Europejczykiem jest mój ulubiony aktor- Raoul Bova ,na końcu filmu zamordowany przez jednego z moich najbardziej nielubianych aktorów.