Słodka i piękna Charlize Theron nie ratuje, jak dla mnie, postaci Sary. Co prawda każdy walczy z chorobą na swój sposób ale ściąganie co miesiąc nowego faceta do swojego łóżka jest niezrozumiałe i nie świadczy na pewno o wrażliwości.
Wiele zależy od naszego gustu i usposobienia ale wymuszona trochę wesołość Sary i jej dość nachalny sposób bycia był dla mnie irytujący. Dodając do tego sztywnego Keanu Reeves... no cóż.. nie udało im się mnie wzruszyć.