Co sądzicie o doborze piosenek w filmie 'sala samobójców'?
Wg mnie jest jak najbardziej trafny ! A muzyka jest bardzo ważna w każdym filmie. Buduje emocje widza i umila oglądanie.
moje ulubione z filmu ;
Billy talent - NOTHING TO LOSE (prześwietna)
i WET FINGERS- turn me on
Wszystkie w odpowiednim momencie. A już 4 kwietnia płyta ze ścieżką dźwiękową ! :)
według mnie muzyka się broni-pasuje do filmu.ale jednak jeśli chodzi o takie kwestie artystyczne jak :zdjęcia , scenariusz , aktorstwo , montaż ..muzyka w tym filmie wybada najsłabiej.
moim zdaniem to muzyka świetnie kontrastuje z wyminionymi przez Ciebie kwestiami artystycznymi.
Buduje emocje (np. Nothing to lose - Kiedy Dominik wychodzi ze szkoły i na wejście refrenu wyciąga pistolet). Chociaż z drugiej strony to masz racę, trudno jest się przebić muzyką przez mistrzowską barierę zdjęć, aktorstwa i montażu.
Przez cały film miałem wrażenie, że reżyser koncepcję nt muzyki przez 10 sekund obmyślał: "Piosenki mają pasować do scen i muszą być różnorodne, żebyśmy udawali otwartych i żebyśmy trafili do mas". Tak więc mamy amerykański pop-punk, muzykę klubową, arię operową czy utwory w innych językach. Takie bezmyślne dobieranie "na kolanie" do scen bez większego zamysłu daje dosyć marny efekt.
Drogi davet. żadna z ukazanych singlów Ci się nie podobała? Żadna do Ciebie w pewien sposob nie trafiła?
Nie uważam , że bezmyślnie dobrane, a wręcz przeciwnie- bardzo przemyślane. Ma to w sobie ład. Jakoś nie widzę tego, że w scenie, gdzie są w klubie leci aria operowa, a kiedy Dominik wychodzi ze szkoły puszcza się Turn me on. Następnie użycie np. Billego Talenta jest tu świetne. Ta piosenka tak jakby opowiada życie Dominika. Oglądnij teledysk, wsłuchaj sie w słowa, naprawdę polecam :)
Żadna, dla mnie genialny soundtrack powinien też żyć własnym życiem poza granicami filmu. Tutaj tego nie ma. Jest zwykła zlepka różnych utworów, które może i pasują do pojedynczych scen, ale razem tworzą co najwyżej składankę hitów gimnazjalisty/licealisty, który próbuje pokazać wszystkim jaki to ma eklektyczny gust muzyczny i jaki to on jest open-minded.
Co do Billy Talent - masz na myśli scenę niemal zerżniętą z filmów amerykańskich w której to zbuntowany nastolatek kroczy po korytarzach szkoły w tle względnie-ostrej muzyki dla równie zbuntowanych nastolatków? Tak myślałem.
ale razem tworzą co najwyżej składankę hitów gimnazjalisty/licealisty - głównie do takiego grona ten film miał trafić.
'masz na myśli scenę niemal zerżniętą z filmów amerykańskich'- hmm.. istnieje podział kadrów (występuje w filmie coś takiego jak zbliżenie amerykańskie) po to one są , żeby z nich korzystać. Może i faktycznie lekko 'zerżnięte', ale lepiej zrobic tak niż wzrować się na scenach polskich.
Ja tu czytuję różne rzeczy odnośnie grupy docelowej tego filmu (wraz z wojującymi pseudo-inteligentami, którzy podbudowują sobie ego twierdząc, że zrozumienie tego filmu to wielki wyczyn, na czele). Jak dla mnie film jest tak zrobiony aby trafił do jak największej liczby widzów, więc trafił i do mnie.
Przecież nie mówię o technikach filmowania tylko o całej scenie, która (jeśli ktoś widział już trochę filmów w życiu) jest oklepana do bólu. Nie wiem, może się nie znam, ale film polski (w dodatku określany tutaj superlatywami w stylu "arcydzieło, genialny, w porównaniu do innych naszych filmów" itp.) powinien być głównie... polski, a nie pomieszaniem pomysłów amerykańskich i japońskich z historią przedstawioną w Wysokich Obcasach z dodatkiem naszej rodzimej obsady.
w sumie masz rację, ale co masz na myśli mówiąc 'powinien być głównie... polski' ?
a czy ktoś znalazł może w internecie pierwszą piosenkę z opery, tą niemiecką, ale koniecznie w wykonaniu tego mężczyzny z filmu, bo znalazłam czyjąś tam wersję i nie podobała mi się zbytnio, a tamten facet śpiewał tak, że miałam ciarki : )
na jednym z wywiadzie Jan Komasa mówi o tym, że cieszy się , że Opera pozwoliła im tam kręcić i chyba mówi też coś o tej nemeickiej arii poszukam tego wywiadu i napiszę .
Jest to Opera Wrocławska ale więcej nie wiem. Poszukaj może dogłębniej w internecie, albo może na stronie głównej Opery Wrocławskiej.
Było świetnie, gdybyś coś znalazł, niesamowite to było. Nie mam pojęcia co to był za utwór i kto go wykonywał, ale jak dla mnie absolutna rewelacja. Ciary po plecach.
http://www.youtube.com/watch?v=fKVnL9JvuO8&feature=player_embedded#at=31
JUŻ MAM :) MAM NADZIEJĘ , ŻE W TEJ KWESTII POMOGŁAM :)
Dzięki o Pani :-))), a jeśli chodzi o resztę muzyki, to też uważam, że została dobrze dobrana. Szczególnie spodobała mi się piosenka Rykardy Parasol :-)) (myślę, że nietrudno zgadanąć skąd jej korzenie), takie połaczenie PJ Harvey i Reginy Spektor....fajna muzyka, jesli ktoś lubi taką, a nie zna, to polecam.
o tak ! Rykarda- cudowna!
ogólnie to czekam na płytkę w moim przemyskim empiku :)
A! http://www.youtube.com/watch?v=dlB-Oo9PHZ8&feature=related - to w filmie robi wrażenie :)
Taneczne brzmienia mi się nie podobały, nie przepadam z tym rodzajem muzyki. Z racji tego, że kocham muzykę azjatycką, a w szczególności japońską, to Chouchou - sign 0, było dla mnie miłym zaskoczeniem. Z reszty wybrałabym Stereo Total - C'est la mort, było całkiem ciekawe.
Podsumowując: dobrym pomysłem była różnorodność gatunków muzyki. Można powiedzieć, że każdy znalazł coś dla siebie.
co prawda piękna i zdecydowanie nawiązuje do filmu (sprawdzałam tłumaczenie) z resztą jak każda piosenka! (a nie tak, jak twierdzi davet, że 'reżyser koncepcję nt muzyki przez 10 sekund obmyślał')
A co do chouchou to strasznie mi się podoba, ale boję się jej słuchać :)
Strasznie działa mi na psychikę.
Piosenki idealnie pasują do poszczególnych momentów, tworzą całość, chodzi tu nie tylko o to, że są klubowe czy wolne, ale nawet o sam tekst, który wpisuje się w dane sytuacje doskonale. Nie są to przypadkowe utwory, wybierane bezmyślnie, widać, że nad ścieżką także pracowano i jest fantastyczna. Plus za użycie różnorodnej muzyki, która trafi do każdego. Kolejny plus za muzykę niekomercyjną, nieznaną szerszemu gronu osób, dzięki temu mogliśmy poznać chociażby muzykę Bill'ego Talenta i przekonać się, że polska muzyka klubowa ma się naprawdę dobrze. Może poszczególne kawałki soundtracku nie współgrają ze sobą, bo są bardzo różne od siebie, ale kiedy ja słucham tych kawałków to przed oczami mam sceny z filmu, chyba o to chodzi w muzyce filmowej.
ja słucham tych kawałków to przed oczami mam sceny z filmu- o tak , czuję to samo
nieznaną szerszemu gronu osób, dzięki temu mogliśmy poznać chociażby muzykę Bill'ego Talenta- no co do teg to się nie zgodzę, bo Billy zawsze był i zawsze będzie znany
No ale co do muzyki klubowej to wkońcu Polska może pokazać :)
nie no ale mówię ogółem. Nic nie mam do tego, że go nie znasz. Tak samo ja nie znałam np. chouchou czy stereo total. A niektórzy internauci zachwycali się , że są piosenki , które ubóstwiają. Także nie ma tu piosenki która by nie trafiła w czyjś gust. Botu jest wszystko :)
a kojarzy ktoś taką rockową, chyba nawet punk-rockową piosenkę (po angielsku) z tego filmu? Nie pamiętam niestety, w której scenie to leciało ale bardzo mi się spodobała i nie mogę teraz znaleźć tytułu -_- Nie chodzi tu o BT.