Muszę powiedzieć, że dla mnie to był bardzo mocny i drastyczny film. Poruszający, oglądało mi się go nieprzyjemnie. Jestem dość empatyczną osobą stąd pewnie takie odczucia. Pierwsza część filmu gdzie poznajemy te wszystkie pobudki aktora do późniejszych działań były dla mnie dość obrzydzające ;/ <<<Nie wiem jaka jest kategoria wiekowa na ten film ( ja mam 20 lat) ale widziałam również dzieciaki w kinie po 13 lat i nie uważam by był to film odpowiedni dla nich, bo wtedy nie jest jeszcze dobrze ukształtowana psychika i mogłoby im to wręcz zaszkodzić >>> Nie lubię filmów o zdemoralizowanym świecie, bo są takie nieprzyjemne ale niestety świat to nie bajki Disneya .. choć czasem nad tym ubolewam. W drugiej części filmu ta cała depresja i psychoza była świetnie zagrana przez głównego aktora, po prostu czuło się w tym wszystkim emocje i ból, a ostatnie sekundy jego życia, a gdy prosił by zadzwonili do jego rodziców tak... wtedy to łzy mi aż podeszły. W moim odczuciu Dominik żałował tego co zrobił, a tabletki wziął w chwili zapomnienia, bólu i pod wpływem emocji. Natomiast gorszyło mnie również postępowanie jego wirtualnych znajomych wg mnie to wręcz ocierało się o sektę. Nie winię również rodziców za to co się stało ponieważ Dominik był dorosły, w końcu to nie dziecko którego się nie zostawia nawet na 5 minut, tak jest, często, że rodzice nie mogą poświęcić 100% uwagi. Myślę, że wszystko się stało przez jego decyzje o pocałunku z kolegą dla mnie to niedopuszczalne było szczeniackie i ohydne. Poza tym właśnie dziwne na świecie jest to, że człowiek chory na depresje sam może brać sobie leki ten problem jest jak dla mnie dość duży, bo często słyszy się o przedawkowaniu lub połączeniu z alkoholem leków na depresję, bliscy powinni stanowczo uważać i wydzielać leki chorym i aby oni mimo tego, że chorzy są dorośli nie mieli do nich stałego dostępu. Podsumowując według mnie był to dobrze zrobiony film, podobała mi się gra głównych aktorów i świat stworzony komputerowo, jednak co do depresji aktora ... to z tą przyczyną jego depresji to mogli wymyślić coś innego, jest wiele przyczyn i wielu ludzi chorych więc coś by się znalazło, bo akurat ten wątek był faktycznie obrzydliwy dość.
Myślę, że powód depresji Dominika był taki, a nie inny, bo Komasa chciał ukazać, jakie skutki mogą mieć niektóre durne, z pozoru nie szkodliwe wybryki młodych. Chociaż nie wiem... Zgodzę się z tym, że sceny na początku było dość przesadzone i zbyt wulgarne. A, no i co do przedziału wiekowego - film od 15 lat. Gierszał zagrał cudownie. Ha, co do wpływu na ludzi... Ten film tak cholernie pobudza psychikę. Po wyjściu z kina zastanawiałam sie nad swoim życiem, jego sensem, tym czy go nie marnuje i wieloma innymi... Wspomnienia, refleksje, przemyślenia. Uwielbiam ten film. OK, w 100% nie jest to winą rodziców, to prawda - ale nie uważasz, że może trochę bardziej powinni przejmować się swoim synem? Nie wiedzieli o nim podstawowych rzeczy, dowiadujemy się tego z ich rozmowy z psychologiem... Zależało im właściwie tylko na tym, żeby Dominik koniecznie zdał maturę. Nie potrafili z nim rozmawiać... Utrzymywali, że jest totalnie zdrowy, nie mogli przyjąć do wiadomości, że próbował się zabić. Ich zachowanie było chore. W końcu wszystko doprowadziło do samobójstwa... Właściwie nie planowanego. Dominik wyszedł do łazienki... Połknął tabletki pod wpływem impulsu. Czuł się oszukany - Sylwia, która była jego wręcz miłością, go olała... Chciał spróbować. Krótki impuls, nie radzenie sobie z sytuacją, kapitulacja i BUM! W późniejszych scenach widzimy, że Dominik próbuje sprowokować wymioty, nie chciał umierać, ale było za późno...
Tak faktycznie szkoła to okrutne środowisko, nie wiem z czego to wynika ale to poważny problem dzisiejszych czasów może brak ideałów? wzorców? Może złe wzorce? Słabsze jednostki mogą sobie z tym nie radzić i mieć ciężkie urazy na psychice. Co też nieraz w dorosłym życiu owocuje w złym kierunku. Pewnie każdy z nas mógłby wyliczyć mnóstwo, sytuacji i okrucieństw w szkole z którymi zetknął się osobiście lub jego znajomych to spotkało, czy ludzi z klasy. Tylko również polega problem na tym kto i jak ma chronić tę młodzież skoro dorośli często są sami nieumiejętni, wywodzą się z patologicznych środowisk mają wiele własnych problemów lub też nałogów.. ogólnie bardzo ciężka sprawa by ten świat poskładać jakoś do kupy najlepiej chyba, gdy każdy mocno wziął się sam za siebie i aby promować pozytywne wzorce. Mogę również poruszyć problem telewizji, którą najczęściej ogląda młodzież ( mam na myśli typowe kanały młodzieżowe) , jest zazwyczaj o głupotach, do pośmiania się, nie przedstawia nic wartościowego, nie mówi o niczym ciekawym. Sama mam 20 lat również niedawno wyszłam z okresu dojrzewania i wiem jakie to trudne w takich warunkach wyrastać na wartościowego człowieka. Mówisz, że po wyjściu z kina zastanawiałaś się nad sensem swojego życia ale najważniejsze jest to by nie uznać go za bezwartościowe mimo potknięć zawsze można do tego świata próbować wnieść coś lepszego. Zachowanie rodziców oceniam tylko na podstawie ukazanych scen - w dzieciństwie uważam, że faktycznie rodzice muszą poświęcać mnóstwo uwagi, ale tutaj mamy prawie dorosłego człowieka no i widać, że jak do tej pory wszystko było w jego życiu w porządku, dopiero w pewnym momencie rodzice przeoczyli moment gdy się załamał psychicznie, ale moim zdaniem to by było dziwaczne żeby rodzice chodzili 24 na dobę za gościem który ma 18 lat. Problemem rodziców właśnie chyba często jest to, że nie zagłębiają się w psychikę dziecka i się nią nie interesują, oceniają tylko po pozorach - oceny dobre to dobrze. To, że nie chcieli przyjąć, że ich syn jest chory psychicznie czy że ma depresję to moim zdaniem normalna reakcja tzn. uważam, że takie rzeczy bardzo ciężko przyjąć do świadomości, bo są to trudne sprawy ale jak widać w końcu jakoś im się udało i próbowali na miarę swoich możliwości pomóc mu. Moim zdaniem krok ojca z odcięciem internetu był dobry ale poświęcili mu za mało uwagi gdyż wypuszczanie nastolatka z depresją na nocną imprezę to zdecydowanie nie jest dobry pomysł/ lub nie pilnowanie go po tak dramatycznej próbie zwrócenia na siebie uwagi. To jego podcinanie żył to moim zdaniem była próba wołania o pomoc, osoby która nie radzi sobie za światem. Film pozostawił jednak we mnie smutek i trochę żałuję mimo wszystko, że nie było happy endu. Miałam nadzieję, że między Sylwią i Dominikiem nawiąże się uczucie i głęboka więź... jednak tak się nie stało. Bardzo dobrze obrazuje wszystko scena w wodzie on chce ją przytulić i pocałować a ona rani go bardzo boleśnie. Myślę, że to ukazało również w pewien sposób to jak oni nawzajem się odbierają. Dominik - szukał akceptacji, chciał przynależeć do jakiejś grupy, poczuć się ważny i to dał mu wirtualny świat... natomiast co do Sylwii mam mieszane uczucia i do końca nie jestem pewna jej zamiarów. Także odjęłabym w tym filmie wulgarne sceny + wybrałabym dobre zakończenie ( chociaż z tym zakończeniem nie jestem pewna czy to byłby dobry zabieg, ale nie chciałabym pozostawić widzów z negatywnymi odczuciami)
Czy ja wiem, czy happy end byłby dobry.. pokazałoby to tylko, że można wpaść w totalny dół, odciąć się od świata, mieć myśli samobójcze, ba, nawet próbować odebrać sobie życie, a i tak z łatwością można z tego wyjść i wrócić do normalnego życia. Przynajmniej ja bym to tak odebrała.