Wszystko tu współtworzy tę doskonałość: muzyka, kadry, gra aktorów, reżyseria, malarskość dekoracji, kostiumów. Fellini schodził nawet na poziom doboru aktorów traktując go jak integralny czyn artystyczny - wyszukiwał po miastach, miasteczkach różnych oryginałów i również dzięki temu mieliśmy potem wrażenie obcowania z czymś całkowicie oryginalnym.
O ukazaniu homoseksualizmu i wyuzdania w "Satyriconie": Mnie razi homoseksualizm, uważam go za dysfunkcję, zboczenie, unikam współczesnych filmów oswajających nas z nim; tu jednak oglądałem go z pewnym spokojem, bo znamy historię tamtej upadłej starożytności, w którą weszła wiosna chrześcijaństwa.