Niestety do nie jest Wyspa Zombie tylko jej kontynuacja... Od początku miałem obawy. Wiedziałem, że zabraknie tego mrocznego stylu, ciekawej akcji i obawiałem się o spartolenie pierwowzoru przez wmawianie, że pierwotne potwory nie były prawdziwe. Po trailerach okazało się, że mam rację - klimat trafiło... Typowa animacja niepodobna do klasycznego oryginału ani Ducha Czarownicy. A to była największa zaleta tych filmów... Po obejrzeniu powrotu na wyspę zombie wiem, że nie tylko klimat, ale i akcja jest mierna. Nie przekonuje mnie wiele rzeczy. Można było trochę poszaleć z lepszą jakością, razi mnie głównie ten medalion. Niby wygląda jak w oryginale, ale akurat to można było zmienić... To nawet do głowy kota niepodobne i wygląda jak plastikowa podróbka z bazaru, a nie naszyjnik. 20 lat postępu technicznego halo... Nawet jak na zwykłą animację scooby doo ten medalion razi, a co dopiero w filmie na 50 lecie... Motyw z kręceniem filmu nie najgorszy, ale wykonanie takie średnie... Nie podobają mi się też nieudolne nawiązania do oryginału. Wygląda to trochę tak jakby weterani II wojny wspominali dzisiaj o tym co przeżyli 80 lat temu, a nie banda nastolatków/ młodych dorosłych to co było góra kilka lat wcześniej ( swoją drogą ciekawe jaki upływ czasu jest w tym filmie i kiedy tam byli?). Gang nawet wyspy nie rozpoznał z początku... No jak można? Nie wiedzieli gdzie leży... Demencja starcza czy co? Ile oni mają przygód, że je zapominają. No jakoś się to gryzie z przekazem. Takie ogłupianie bohaterów na siłę... A sceptycyzm Velmy przybiera formę paranoi. Znowu jej odbija tak jak w 13 duchu . Nie podoba mi się co z niej robią. Zawsze była tą osobą "naukową", ale umiała pogodzić się z tym, że są rzeczy ponadnaturalne. Tak robią naukowcy. Gdyby jakiś zobaczył tyle co ona to by uwierzył, a jej nic nie przekona. Jak paranoiczka zwala wszystko na gaz bagienny... Jest to niesmaczne i niszczy dziesięciolecia historii postaci. Niedługo w kolejnym filmie Velma może zacznie wysyłać innych bohaterów do obozu pracy, bo wierzą w duchy. Tak to wygląda, czyste kłamanie prosto w twarz, dla widza jest oczywistym, że ona się myli i jest w tym zaprzeczaniu wręcz żałosna... W całym gangu Velma wychodzi na tą świrniętą i całkiem odrealnioną. Dla mnie to wręcz profanacja oryginału to jej sugerowanie, że oryginalne kotołaki i zombie były przebrane. Nie powinno takie słowo paść, to tak jakby ktoś w jakiś nowych gwiezdnych wojnach stwierdził, że Vader nie istniał...
Natomiast podoba mi się ten prawdziwy kotołak. To oczko do widza, choć w masie beznadziei nie ratuje tego filmu. I zastanawia mnie co z Wehikułem Tajemnic. Zapowiada się, że producenci chcą kolejne filmy z uniwersum połączyć wspólną akcją. Ciekawe co z tego wyniknie.
Ostatecznie film 6/10. Nie porywa, ale jest znośny jako kolejny film z uniwersum. Natomiast gdybym miał go oceniać tak jak powinienem - jako kontynuację najlepszego filmu jaki powstał o scoby doo to dałbym góra 3/10. Twórcy zawalili. Nie wyciągnęli
nic z lekcji pt "dlaczego oryginał był hitem".