6,4 228  ocen
6,4 10 1 228
6,5 2 krytyków
Seijû gakuen
powrót do forum filmu Seijû gakuen

Krukcenzja

ocenił(a) film na 7

Oglądam różne dziwne rzeczy. Zdarzają się naprawdę odjechane lub zwyczajnie odklejone od rzeczywistości. W przypadku „Seijû gakuen” z 1974 roku nie jestem nawet pewna, co tak właściwie obejrzałam. Ten dramato-thrillero-erotyk japońskiej produkcji może budzić skrajne emocje, bez wątpienia posiada jednak pewien nietypowy urok, przez który ciężko uznać go za film jakkolwiek zły.

Zdeterminowana Maya pragnie odkryć prawdę na temat swoich rodziców. Nigdy ich nie poznała, a jedyna pamiątka, jaką posiada, jest krzyż z imieniem matki, który prowadzi wprost do murów zakonu… Dziewczyna zostaje zakonnicą i rozpoczyna śledztwo. Życie zakonne okazuje się jednak zupełnie inne, niż sobie to wyobrażała… Mieszkające w klasztorze kobiety miewają sporo grzechów za uszami, z kolei do porządku dziennego należą kary biczowania: nawet za te najmniejsze przewinienia.

Znacząca część filmu klasyfikuje się jako typowy dramat przetykany elementami erotycznymi. Jest samobiczowanie, stosunki lesbijskie, czy też zarządzane odgórnie kary niemal prowadzące do ekstazy lubieżnych zakonnic. Można to uznać miejscami za obrazoburcze – osoby wrażliwe na przedstawienie religii powinny raczej omijać tę produkcję szerokim łukiem. Druga połowa skupia się już raczej na thrillerowej komponencie. Rzecz jasna wciąż przeplatanej jawnie erotycznymi wstawkami. Tajemnica stopniowo się rozwija, budząc niemałe zdziwienie. Rozpoczyna się polowanie na czarownice, a także na intensywności przybiera poszukiwanie prawdy przez Mayę. Bywa naprawdę gorąco. W dodatku zakończenie zgrabnie sięga nawet po elementy grozy, co niezwykle udanie wpasowuje się w całą narrację. Pomimo początkowych dłużyzn, całość ogląda się naprawdę udanie.

Zdjęcia są zgrabne. Niektóre mają naprawdę artystyczne zacięcie, choć głównie ma to miejsce w przypadku scen erotycznych (vide biczowanie bukietami czerwonych róż). Inne jednak również się sprawdzają, szczególnie ponure wnętrza klasztoru mają pewien niepokojący urok. Dobrze sprawdza się wykorzystana muzyka, dodaje klimatu, a przewijające się miejscami religijne brzmienia silnie kontrastują z bardzo mało świątobliwą treścią. Aktorki zdecydowanie dają radę i potrafią zaprezentować różne charaktery, choć rozróżniania w trakcie zdecydowanie nie ułatwiają identyczne kostiumy. Okazało się to jednak mniejszym problemem, niż się spodziewałam.

„Seijû gakuen” jest filmem dobrym, choć do gustu przypaść może raczej wąskiej widowni. Ja się bawiłam całkiem nieźle, lecz zdecydowanie nie jest to kino, do którego chciałabym wracać – nieco zbyt dziwnie, jak na mój gust. Niemniej przyznaję tej produkcji 7/10, warto sprawdzić, jeśli lubi się takie klimaty.